Pod osłoną nocy 20-30-osobowe drużyny lądują na brzegach Sycylii i znikają w lasach.
W przypadku jednej z takich łodzi Interpol ma pewność, że przybyło nią 50-ciu bojowników Państwa Islamskiego narodowości tunezyjskiej – podaje The Guardian. To tylko mała część spośród co najmniej 5.500 obywateli Tunezji, którzy walczyli w szeregach ISIS w Iraku i Syrii, a obecnie małymi grupami przemykają się do Europy.
Sekretariat Generalny Interpolu przesłał do włoskiego MSW listę tego 50-osobowego oddziału, na której są imiona, nazwiska i daty urodzenia terrorystów. Co najmniej 4-ch z nich było już wcześniej znanych europejskim służbom specjalnym, a co najmniej jeden zdołał już przedostać się z Włoch do Francji.
Tymczasem na włoskim wybrzeżu lądują kolejne 20-30-osobowe grupy, których policja nie jest w stanie wytropić, ani nawet zidentyfikować. Wiadomo jedynie, że wśród nich również jest wielu Tunezyjczyków.
Błyskawicznie wyskakują z łodzi i znikają w lasach. Lokalne władze twierdzą, że w rejonie portu Agrigento wylądowało ich łącznie od lipca co najmniej 3 tys. To już prawie mała dywizja.
Nie wiemy kim są, nie wiemy co robili wcześniej, nie wiemy gdzie są teraz. Ale jest oczywiste, że nie chcą zostać zidentyfikowani, ani mieć pobranych odcisków palców. Jeśli jesteś terrorystą, to lądowanie w rejonie Agrigento jest najlepszym rozwiązaniem, żeby dotrzeć do Europy – przyznaje miejscowy prokurator Salvatore Vella.
Przypomnijmy, że Tunezyjczykiem był m.in. Anis Amri – terrorysta Państwa Islamskiego, który w grudniu 2016 r. dokonał krwawego zamachu w Berlinie wjeżdżając ciężarówką w tłum na Jarmarku Bożonarodzeniowym i zabijając 12 osób, a 56 raniąc. Potem uciekł przez Holandię, Belgię i Francję do Włoch, gdzie zastrzeliła go w końcu policja.
Teraz takich anisów są już prawdopodobnie w Europie tysiące. Często posługują się jak on fałszywymi tożsamościami, a niejeden z nich ma doświadczenie bojowe. To, że prędzej czy później zaatakują – jest oczywiste. Po to przybywają, w odróżnieniu od zwykłych imigrantów ekonomicznych.
Włoskie MSW twierdzi, że udało się na razie zatrzymać tylko czterech podejrzanych o terroryzm Tunezyjczyków i deportować ich, przekazując w ręce władz Tunezji. Łącznie wydalono natomiast prawie 2,2 tys. Tunezyjczyków, uznając że nie są oni uchodźcami, więc nie mogą otrzymać azylu we Włoszech.
REPORTERS.PL
