KORUPCJA w wojsku! Generał zamieszany w „dziką reprywatyzację”?

Miał zapłacić 850 tys. zł za roszczenia do kamienicy w centrum stolicy, wartej kilkadziesiąt mln zł. Aktywiści ze stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa twierdzą, że w „dzikiej reprywatyzacji” brał udział były wysoki rangą oficer Wojska Polskiego. Wg ich informacji, przejął on z naruszeniem prawa przynajmniej kilka kamienic. – Czy my mieszkamy w stolicy europejskiego kraju, czy już w republice bananowej? – denerwuje się Jan Śpiewak z WMW.

Społecznicy z Wolnego Miasta Warszawa „dokopali się” do dokumentów dotyczących przejęcia, w efekcie procesu reprywatyzacji, kamienicy przy ul. Mokotowskiej 40. Jak z nich wynika, brał w tym udział Marian Robełek, generał dywizji Wojska Polskiego. Były zastępca Sztabu Generalnego WP, doradca ministra obrony narodowej i współtwórca programu integracji WP z NATO, wraz ze swoim wspólnikiem miał kupić roszczenia do wspomnianej kamienicy za 850 tys. zł. Budynek znajduje się w bardzo atrakcyjnym miejscu w warszawskim Śródmieściu i jest wart zapewne kilkadziesiąt milionów zł. Zwłaszcza że niedawno został odnowiony.

Jedna z ostatnich decyzji Jakuba R.

– Właśnie w momencie rozpoczęcia remontu kamienicy nagle pojawia się Marian Robełek. Zupełnie przez „przypadek”, akurat wtedy, gdy zaczęła ona odzyskiwać dawny blask, generał kupił roszczenia. I w sposób błyskawiczny, bo w ciągu niecałych 10 miesięcy od złożenia wniosku, przejął tę kamienicę. Co ciekawe, to była jedna z ostatnich decyzji Jakuba R. (byłego wiceszefa Biura Gospodarowania Nieruchomościami m.st. Warszawy – dop. aut.), który dzisiaj siedzi w areszcie we Wrocławiu z zarzutami korupcji – mówi Jan Śpiewak, lider stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa.

– Mamy podejrzenia co do tego, czy przypadkiem w tej sprawie również nie doszło do korupcji. Mogą świadczyć o tym dokumenty, do których dotarliśmy, wydane przez urząd miasta w 2001 i 2007 roku, które jednoznacznie stwierdzają, że ta kamienica nie może podlegać reprywatyzacji, bo wniosek dekretowy został złożony po terminie. Ale gdy generał Marian Robełek kupił roszczenia, nagle ten termin przestał być problemem. Poza tym nie sprawdzono przesłanki posiadania nieruchomości, czyli czy właściciele tej nieruchomości byli w jej posiadaniu po wojnie, gdy składali wniosek, a wiemy, że nie byli – wylicza Jan Śpiewak.

– Nie sprawdzono też umów odszkodowawczych. Właściciele tej kamienicy po wojnie wyemigrowali do Szwecji. Spadkobiercy dalej tam mieszkają, ale nie sprawdzono, czy nie byli przypadkiem objęci układami odszkodowawczymi, którymi podpisało państwo polskie z tym krajem. Mimo że istniały aż trzy wspomniane przesłanki, żeby stwierdzić, że w tym przypadku mogło dojść do przestępstwa, dla pana Robełka sprawy dostają przyspieszenia i toczą się błyskawicznie. I w 2012 roku kamienica zostaje oddana generałowi i jego wspólnikom – informuje lider WMW.

W przejęcie kamienicy zaangażowana rodzina

Jak się okazuje, to nie jedyna nieruchomość, w której przejęciu brał udział Marian Obełek. Inne to m.in. Puławska 1, Noakowskiego 20, Zgoda 4 oraz Emilii Plater 12. W tym ostatnim wypadku oddane zostało podwórko, a urząd miasta pozwolił na wybudowanie apartamentów na tej działce, choć nie mają one dostępu do drogi publicznej.

– W przejęcie naszej kamienicy zaangażowana była cała rodzina generała. Roszczenia – nie wiadomo, w jakich okolicznościach i czy słusznie – nabył wraz z żoną, a ich pełnomocnikiem był ich syn – tłumaczy Andrzej Żurawski, lokator z budynku przy ul. Zgoda 4. – My skutecznie to zablokowaliśmy, poprzez SKO i wynajętego prawnika. W archiwach znaleźliśmy dokumenty, które nie zgadzają się z przedstawianymi przez pana Robełka. Zawsze sądziłem, że generał Wojska Polskiego powinien mieć wysokie morale i honor. Tymczasem okazuje się, że próbuje przejąć kamienicę z niewiadomego pochodzenia i być może z oszustwa, bo według nas dokumenty, które posiadają ci ludzie, nie uprawniają ich do jej nabycia. Na razie jednak nie udało się nas usunąć. Sprawa toczy się w prokuraturze, mamy nadzieję, że szybko zostanie wyjaśniona – dodaje Andrzej Żurawski.

Z kolei przy ul. Noakowskiego, która została przejęta od Politechniki Warszawskiej, został już tylko jeden lokator. To Andrzej Połsak. Generał, wraz ze wspólnikiem przejęli kamienicę w 2007 roku. Lokatorzy wynieśli się z niej z powodu wysokiego czynszu albo w wyniku eksmisji.

– Ja z pomocą prawnika jeszcze tam mieszkam, ale nie wiem, jak długo, bo 16 lutego mam sprawę apelacyjną w sądzie okręgowym. Jak dowiedziałem się od pełnomocnika gen Robełka, odkupili roszczenia do części gruntów pod budynkiem, który jest posadowiony na 124 metrach kwadratowych. Najpierw nabyli 36 metrów, a potem, jak mi to zostało napisane – „w wyniku różnych zdarzeń” – stał się właścicielem całego gruntu. A skoro dostał grunt od urzędu miasta, to potem przejął także kamienicę, bo przecież dziwnie by było, gdyby należały do innych osób – tłumaczy Andrzej Połsak.

WMW: stolica europejskiego kraju czy republika bananowa?

Wszystkie te sytuacje bulwersują członków stowarzyszenia Wolne Miasto Warszawa. – To są historie jak z Moskwy. Czy my mieszkamy jeszcze w stolicy europejskiego kraju, czy już w republice bananowej, czy „państwie z kartonu”? Bo mam wrażenie, że wciąż nam daleko do standardów europejskich. Ciągle są ofiary nielegalnych decyzji Hanny Gronkiewicz-Waltz i jej podwładnych. Ta sytuacja musi się zmienić – podkreśla Jan Śpiewak.

– Oczekujemy radykalnych działań ze strony prokuratury i ABW. Generał Robełek jest osobą, która ściśle współpracowała nie tylko z Jakubem R., ale też z powiązanym z nim adwokatem Robertem N., który był jego pełnomocnikiem w wielu sprawach. Powstaje pytanie: kto tak naprawdę odpowiada za aferę reprywatyzacyjną? Uważamy, że aspektem afery reprywatyzacyjnej, który wymaga dogłębnego zbadania przez odpowiednie organy, takie, jak prokuratura, ABW czy Kontrwywiad Wojskowy, jest udział w „dzikiej reprywatyzacji” osób związanych ze służbami bezpieczeństwa. Nie wyjaśnimy tej afery, dopóki przed komisją weryfikacyjną czy prokuraturą nie będą zeznawać oficerowie służb zarówno z czasów PRL, jak i III RP. Mam wrażenie, że cały czas poruszamy się po powierzchni tego procederu. Jesteśmy przekonani, że za tą aferą stoi nie tylko dwóch czy trzech urzędników średniego szczebla. Poza tym śledztwo powinno dotyczyć także wydawania pozwoleń na budowę – dodaje lider WMW.

Śpiewak zapowiada, że jeszcze dziś stowarzyszenie złoży odpowiednie zawiadomienie w tej sprawie. – Złożymy je do prokuratury we Wrocławiu, bo z przykrością stwierdzamy, że ta warszawska ciągle nie przeszła „dobrej zmiany”, wciąż zawodzi i mamy wrażenie, że nie traktuje afery reprywatyzacyjnej poważnie. Złożymy też wnioski do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, poinformujemy komisję weryfikacyjną i będziemy prosić pana ministra Jakiego, żeby zablokował sprawę eksmisji lokatora z Noakowskiego 20. Dramat lokatorów musi się wreszcie skończyć – podkreśla Śpiewak.

Z Marianem Robełkiem nie udało nam się dziś skontaktować. Do sprawy wrócimy.

PIOTR HALICKI / ONET.PL

Więcej postów