Nowy szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz (62 l.) jako wiceminister spraw zagranicznych był najlepiej nagradzanym urzędnikiem w kierownictwie resortu. Dostał 27 tys. zł nagród za. niewiele ponad trzy miesiące swojej pracy w MSZ.
Zanim został szefem resortu spraw zagranicznych, Czaputowicz od 15 września pełnił w ministerstwie funkcję podsekretarza stanu. Powołała go na to stanowisko ówczesna szefowa rządu Beata Szydło (55 l.). Jak wynika z odpowiedzi na interpelację posła Krzysztofa Brejzy (35 l.), Czaputowicz od początku pełnienia swojej funkcji do końca ubiegłego roku dostał 27 tys. zł nagród. Największe bonusy wypłacono innym wiceministrom: Janowi Dziedziczakowi (37 l.) i Konradowi Szymańskiemu (49 l.). Obaj dostali po 51,4 tys. zł. Z tą jednak różnicą, że za cały rok swojej pracy. – Łączna kwota wypłaconych nagród w 2017 r. w całym ministerstwie wyniosła 29,3 mln złotych – informuje MSZ.
Co ciekawe, Czaputowicz dostał większą premię za niewiele ponad trzy miesiące pracy niż nowi ministrowie: przedsiębiorczości Jadwiga Emilewicz (44 l.) oraz inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński (58 l.) za cały rok. Oboje, będąc wiceministrami rozwoju, otrzymali bowiem po 24,4 tys. zł (dane z początku grudnia 2017 r.). Z kolei nowy minister zdrowia Łukasz Szumowski (46 l.), będąc wiceministrem nauki, otrzymał aż 48,5 tys. zł. Tylko pozazdrościć.
SE.PL