Niemal 200 tys. egzemplarzy – tak sprzedała się do tej pory książka „Macierewicz i jego tajemnice” autorstwa Tomasza Piątka, dziennikarza „Gazety Wyborczej”. Teraz okazuje się, że od komercyjnego sukcesu dochodzi też uznanie prestiżowej organizacji Reporterzy Bez Granic i TV5 Monde. Tomasz Piątek właśnie otrzymał od nich w Strasburgu Nagrodę Wolności Prasy.
Książka ukazała się pod koniec czerwca. Pytaniem, na które wszyscy chcieli znać odpowiedź było, czy minister Antoni Macierewicz jest rosyjskim agentem. „Tego nie wiem, bo nie złapałem pana ministra za rękę, natomiast trudno przypuszczać, by otaczając się przez dziesięciolecia ludźmi z GRU lub mocno powiązanymi z GRU, pan minister przez ten cały czas nie zorientował się co robi i kim są jego koledzy, jego najbliżsi współpracownicy” – mówił Tomasz Piątek w wywiadzie dla naTemat.
Członek rządu PiS twierdzi, że publikacja opiera się na kłamstwach, jednak nie podał autora do sądu, by wskazać nieprawdziwe informacje. Zamiast tego minister Macierewicz zaczął ścigać autora za pomocą departamentu wojskowego prokuratury. Polityk PiS zarzuca Piątkowi m.in. „zamach na funkcjonariusza publicznego”. W obronie dziennikarza stanął Międzynarodowy Instytut Prasy.
W uzasadnieniu przyznania nagrody Reporterzy Bez Granic wspomnieli właśnie o konsekwencjach, które grożą autorowi ze strony aparatu państwa. Powiedział o nich także sam Tomasz Piątek dziękując za wyróżnienie.
„Mówi się, że ludzie nie doceniają dziś wolności słowa. Mówi się, że traktują ją jak fanaberię dziennikarzy i pisarzy. Podzielę się więc z Wami moim doświadczeniem. W ostatnich miesiącach zjeździłem miasta i miasteczka Polski. Gdy mówiłem o wolności słowa, niewielu słuchaczy wzruszało ramionami” – powiedział Tomasz Piątek odbierając nagrodę.
WYBORCZA.PL
