Ojciec Omrana Danqneesha, słynnego „chłopca z Aleppo”, udzielił wywiadów syryjskim i libańskim mediom. Rodzina mówi, że ma się dobrze i otwarcie popiera syryjski rząd.
Twierdzi też, że zaoferowano mu sporo pieniędzy i mieszkanie za granicą, jeśli powie, że jego bliscy zostali rannni w wyniku ataku samolotów syryjskich lub rosyjskich.
Jak informuje brytyjski dziennik „The Telegraph”, pojawiły się nowe zdjęcia Omrana Danqneesha – małego syryjskiego chłopca, który stał się znany na całym świecie po tym, jak w sierpniu ub. roku został sfotografowany po jednym z bombardowań w Aleppo. Zdjęcie obiegło światowe media, a 3-letni Omran stał się symbolem cywilów, cierpiących z powodu walk w Syrii. Ponadto, ponieważ liczne media podawały informację, że chłopiec i jego rodzina ucierpieli w wyniku zbombardowania ich domu przez lotnictwo syryjskie lub rosyjskie, fotografię pokazywano jako symbol okrucieństwa władz syryjskich i wpierających ich sił rosyjskich względem cywilów.
Nowe zdjęcia Omrana, najwyraźniej wyleczonego i zdrowego, siedzącego na kolanach ojca, pojawiły się w mediach w poniedziałek. Brytyjska gazeta zaznacza, że jego rodzina, podobnie jak wiele innych zajętym przez islamskich rebeliantów Aleppo, miała pozostać lojalna względem władz w Damaszku. Mieli oni odmówić w wywiadów mediom i przenieść do zachodniego Aleppo, kontrolowanego przez syryjskie siły rządowe.
Jednak w ubiegłym tygodniu rodzina udzieliła kilku wywiadów syryjskim prorządowym stacjom telewizyjnym, a także mediom libańskim. Ojciec Omrana powiedział w nich m.in., że syryjscy rebelianci oraz międzynarodowe media chciały wykorzystać chłopca by zaatakować władze w Damaszku.
W rozmowie z syryjską telewizją ojciec Omrana powiedział, że zaoferowano mu sporo pieniędzy i mieszkanie w Turcji, USA lub w Wielkiej Brytanii, jeśli powie, że jego syn został ranny w wyniku naloty syryjskiego lub rosyjskiego. – Odmówiłem, bo jestem synem Aleppo, to moje miasto – powiedział. On sam twierdzi, że nie słyszał odgłosu żadnych odrzutowców i nie wie, co faktycznie się stało.
Mężczyzna wspomina, że wyciągnął swoją rodzinę spod gruzowiska ich domu. Omran oraz dwoje innych jego dzieci, córka Arwa i syn Ali, byli ranni. Ali zmarł trzy dni później w wyniku odniesionych obrażeń. Twierdzi, że gdy wyciągnął swoje dzieci, Omran był z nim. Później zabrali go członkowie tzw. Białych Hełmów, żeby zrobić z nim nagranie video, o czym ojciec – jak twierdzi – nie wiedział. Dodał, że reporter powiązany z syryjskimi rebeliantami z islamistycznego Frontu Al-Nusra chciał, żeby oskarżył o atak syryjski rząd. – Powiedział: 26 mln muzułmanów na ciebie liczy! – twierdzi mężczyzna.
Ojciec Omrana powiedział też, że krew widoczna na twarzy chłopca była jego, a nie do syna. Twierdzi również, że jego córka pobiła reportera, który chciał zrobić jej zdjęcie.
Cytaty z wywiadu dla syryjskiej telewizji przetłumaczone na język angielski opublikowano w sieci. Dr Wojciech Szewko, ekspert ds. Bliskiego Wschodu, który widział nagranie potwierdził na Twitterze, że cytaty są autentyczne. Zaznacza jednak, że twierdzenia ojca Omrana są nie do zweryfikowania. Z kolei dziennik „The Telegraph” sugeruje, że rodzina mogła zostać zmuszona do udzielenia takiego wywiadu.
Jest wywiad z ojcem małego Omrana ( tylko omówienie – jeszcze bez linku pic.twitter.com/LKiDNVCJBt
— Wojciech Szewko (@wszewko) June 5, 2017
Dr Szewko zwraca z kolei uwagę na inną możliwość. Przypuszcza, że historia manipulacji z małym Omranem z Aleppo wypłynęła tak nagle, ponieważ rzekomo uderza w Al-Jazeerę, znana i popularną katarską stację telewizyjną, która jest wyraźnie krytyczna względem obecnych władz Syrii. Jak informowaliśmy wcześniej, grupa państw arabskich ogłosiła wczoraj zerwanie stosunków dyplomatycznych z Katarem. Podjęła też szereg kroków nieprzyjaznych wobec tej monarchii.
Arabia Saudyjska, Bahrajn, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Egipt, rząd Jemenu na wygnaniu w Rijadzie, a także Malediwy zerwały dziś stosunki dyplomatyczne z Katarem, który oskarżyły o „wspieranie terroryzmu” i „destabilizowanie” regionu. W państwach tych zablokowano już dwa tygodnie temu nadawanie powiązanej z władzami Kataru popularnej telewizji Al Jazeera, po tym gdy władca Kataru, emir Tamim bin Hamad al-Thani skrytykował politykę Arabii Saudyjskiej. Państwo to od lat pozostaje głównym rywalem Kataru. Jego sojusznikiem pozostaje natomiast Turcja.
Sprawa zaniepokoiła władze w Ankarze, które są czołowym sojusznikiem Kataru. Według agencji informacyjnej RIA Novosti „z inicjatywy strony tureckiej” doszło do rozmowy telefonicznej prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana z Władimirem Putinem. Przywódcy konsultowali swoje stanowisko w sprawie zaostrzenia sytuacji na Bliskim Wschodzie. Kreml opublikował już oświadczenie będące efektem rozmowy – „Prezydenci wezwali wszystkie zainteresowane strony do dialogu w celu wypracowania kompromisowych rozwiązań, w celu utrzymania pokoju i stabilności w regionie Zatoki Perskiej”.
Egipt zamknął swoje porty i lotniska przez statkami i samolotami z Kataru. Arabia Saudyjska całkowicie zamknęła swoją granicę. ZEA już nakazały katarskim dyplomatom opuszczenie kraju w ciągu 48 godzin, a Arabia Saudyjska całkowicie zamknęła swoją granicę z Katarem.
TELEGRAPH.CO.UK/ TWITTER.COM / KRESY.PL