Władze Niemiec uważają, że to Kijów odpowiada za eskalację napięcia w Donbasie. Jak pisze znana niemiecka gazeta, ukraińskim wojskowym zależy na przesunięciu linii kontaktowej na swoją korzyść, a prezydentowi Poroszence – na uniemożliwieniu Białemu Domowi złagodzenia antyrosyjskich sankcji.
Podczas poniedziałkowej wizyty prezydenta Petra Poroszenki w Niemczech, wspólnie z kanclerz Angelą Merkel chwalił się on wzmacnianiem więzi gospodarczych między obu krajami. W ostatnich latach obroty handlowe między Niemcami a Ukrainą wzrosły o blisko 20 proc. Oboje wyrazili również zaniepokojenie w związku z pogarszającą się sytuacją w Donbasie. Zdaniem Merkel, sytuacja na tzw. linii kontaktowej jest „alarmująca”. Kanclerz Niemiec podkreśliła również, że konieczne jest jak najszybsze osiągnięcie konkretnych rezultatów realizacji porozumień z Mińska. Z kolei prezydent Ukrainy oskarżył Rosję o prowadzenie wojny hybrydowej przeciwko Ukrainie. Opowiedział się również za zaostrzeniem antyrosyjskich sankcji, jeżeli sytuacja nie ulegnie poprawie. Później, w związku z eskalacją starć i sytuacją w Awdijiwce, zdecydował się skrócić swą wizytę i wrócić do kraju.
Czytaj również: Bartłomiej Misiewicz OSTRO o gen. Waldemarze Skrzypczaku: „Był skażony genetycznie”
Jak jednak zwraca uwagę dziennik Süddeutsche Zeitung, niemiecki rząd jednocześnie bardzo uważnie i z rosnącym zaniepokojeniem obserwuje nie tylko zaostrzenie sytuacji w Donbasie. – W [niemieckim] rządzie rozumieją, że odpowiedzialność za to w dużej mierze ponosi strona ukraińska – pisze „SZ”.
Gazeta podaje, że według danych, którymi dysponuje Berlin i które stanowią postawę raportów OBWE, to „przede wszystkim właśnie ukraińscy wojskowi obecnie próbują przesunąć linię frontu na swoją korzyść”.
– Jest oczywiste, że postępując tak uwzględniają wzrost napięcia, w czego zdają sobie sprawę koła rządowe Berlina. Za ich [ukraińskich wojsk] działaniami, jak przypuszczają niektórzy członkowie rządu Niemiec, może kryć się następująca kalkulacja: gdy sytuacja zaostrzy się wystarczająco poważnie, będzie możliwe niedopuszczenie do realizacji planów prezydenta USA Donalda Trumpa, zmierzających do złagodzenia sankcji – czytamy na stronach „SZ”.
Gazeta krytycznie pisze również o opinii Berlina nt. działań samego prezydenta Ukrainy. Niemieckie władze mają uważać, że Poroszenko „jest gotów posunąć się do każdego postępku, aby tylko zapobiec zniesieniu sankcji wobec Rosji”.
„SZ” zaznacza jednak, że w niemieckim rządzie rosną obawy o to, jakie efekty mogą przynieść takie kalkulacje władz w Kijowie. Jak pisze, jeśli nowy prezydent USA zdecyduje się złagodzić nałożone na Moskwę sankcje, to Ukraina poniesie podwójną szkodę: „nastąpi poprawa sytuacji dla Rosji przy jednoczesnym zaostrzeniu konfliktu na wschodniej Ukrainie”.
Czytaj również: Apel o pomoc dziecku! Polskie dzieci narażają się na śmierć przez… amerykańskich żołnierzy
– Czy uda się zniechęcić Kijów, biorąc pod uwagę wszystkie powyższe fakty, do jego własnych prowokacyjnych działań? Na to pytanie w Berlinie nie ma zdecydowanej odpowiedzi – podsumowuje niemiecki dziennik.
SUEDDEUTSCHE.DE / KRESY.PL