Wpis powstał pierwotnie na niepoprawni.pl – jako efekt informacji kolegi o stronie na fb. Zagrożenie jest wysoce prawdopodobne, eskalacja możliwa…
Wczoraj dostałem sygnał od kolegi, który wykrył, że jakiś nacjonalista ukraiński gloryfikujący na swoim koncie FB Banderę, UPA i OUN, założył też podstronę w której opisuje co bardziej aktywnych komentatorów sytuacji obecnej jak i też opisujących zbrodni Ludobójstwa dokonanej na Polakach przez bandy OUN-UPA jako… „faszystów polskich”… Kuriozum. Zafałszowanie jest oczywiście wyraźne – ci, którzy piszą i piętnują działania neo-nazistów na Ukrainie, mogących swobodnie mówić o zbrodniarzach minionej wojny w sposób pozytywny, co więcej gloryfikować ich na mocy państwowej ustawy – zostali nazwani „faszystami”. Oczywiście wiedza tego kogoś jest mocno wątpliwa, jak widać (po użytym terminie) nie wie co oznacza termin „faszyzm” i „nazizm”.
Tym samym wiemy już jak wyglądają owe ideologie i na czym polegają różnice między nimi. Między opublikowanymi fotografiami na FB jest też i moja. Oczywiście w moim przypadku ciężko mówić o tym abym był „faszystą” zważywszy na to że od lat walczę z wszelkimi przejawami – ale nie tylko faszyzmu, lecz jego jeszcze gorszej wersji: nazizmu i neo-nazizmu. Także krytykuję i atakuję wszelkie objawy nacjonalizmu ukraińskiego i jego głównego ideologa Dmytro Doncowa. W skrócie wygląda to tak, że osoba walcząca z wszelkimi ksenofobicznymi zachowaniami, ideologiami rodem z III Rzeszy i faszystowskich Niemiec, krytykująca Sowiecką ZSRS nazwana jest tam przez jakiegoś nacjonalistę ukraińskiego: (a więc kogoś, kto wyznaje ideologię neo-nazistowską w obecnej formie propagowaną na Ukrainie) – właśnie kimś takim, faszystą!
W kulturze post-sowieckiej przejętej przez Ukrainę w jakiejś części, użycie sformułowania faszysta oznacza tak naprawdę Niemca z III Rzeszy, najeźdźcę na wielki Związek Republik Rad. Jest to odwołanie do terminologii z czasu „Wojny Ojczyźnianej”, gdzie potocznie ochrzczono wszystkich wrogów z Niemiec i sprzymierzonych z nimi państw właśnie tym terminem.
Jak widać nawet podczas używania pejoratywnych określeń nacjonaliści ukraińscy stosują terminologię sowiecką, w ogóle nie rozumiejąc rozróżnienia. Mogę się tylko domyślać, że chodzi o to, że słowo to użyte w takim, a nie innym kontekście z uwagi na wspólny mianownik naszych działań, wypowiedzi itp (z osobami których fotografie są tam również upublicznione) ma podłoże w krytyce nacjonalizmu ukraińskiego, zwanego ostatnio bardziej potocznie banderyzmem, lub też neo-nazizmem w wersji ukraińskiej.
Dlaczego używa się określenia „neo-nazizm”? Ponieważ bardzo często stosowane są sformułowania nazistowskie, czy też zakazane emblematy nazistowskie – swastyka (ciekawe spojrzenie na problem z 1935 roku: swastyka (link is external)).
Tym samym użycie tego słowa ma oznaczać wrogość wobec nacjonalizmu ukraińskiego, neo-nazizmu, banderyzmu, OUN-UPA i wszelakich innych elementów tej chorej ideologii. Z zupełnie przewróconym w sensie rozumienia opacznie użytym zwrotem faszysta – który dla podkreślenia zła danej osoby, którą tak nazywamy, jest użyty jako określenie używane dla opisania największego wroga ZSRS (z którym jak wiemy przecież nacjonaliści ukraińscy również walczyli).
Sądzę też że mogło chodzić o określenie które miałby znaczyć nieprzejednanego patriotę polskiego, tyle tylko że z uwagi na brak odpowiednich określeń w języku ukraińskim znów zakończyło się na odwołaniu do określenia używanego przez Sowietów. No bo jak tak: przecież nie mógł użyć; dla nacjonalistów ukraińskich – świętego bez mała określenia: nacjonalista.
Ponieważ wtedy krytykowałby niejako sam siebie… Oczywiście „nacjonalistą”, jak i tym bardziej „faszystą”, nie czuję się – uważam, że ta droga w historii ludzkości przynosi tylko silne poróżnienie między; grupami etnicznymi, narodami i prowadzi do konfliktów, które czasami przeradzają się w konflikty zbrojne.
Działania nacjonalistów ukraińskich przybierają na sile, coraz więcej z nich posługuje się poprawnie językiem polskim, coraz więcej jest też w Polsce. Prowadząc bloga bezprzesady.com (jeden z materiałów na blogu, jakże sugestywny w tym temacie: (link is external)) przeżywałem też różne trudne chwile. Są na stronie komentarze ukazujące prawdziwą „twarz” nacjonalistów -nienawiść głównie. Specjalnie je ukazałem, aby było widać że są; istnieją wśród nas i posługują się naszym ojczystym językiem, tak jak kiedyś posługiwali się dokumentami tożsamości zabranymi swoim polskim ofiarom – tak też zrobił ich czczony wódz: Bandera.
Ukraina wyludnia się (podaje się takie dane na stronach internetowych) w tempie około 80 osób na minutę. Wielu z nich trafia do Polski. Ilu z tej grupy to zadeklarowani nacjonaliści ustosunkowani wrogo nie tylko do Rosjan i Federacji Rosyjskiej, ale i Polaków? Negatywnych sygnałów jest coraz więcej – słyszę o roszczeniowości, zarzutach w stosunku do nas jakoby to my byliśmy odpowiedzialni za marność Ukrainy, ponoć przez setki lat ich prześladowaliśmy (państwo ukraińskie ma tak naprawdę 25 lat, a sama kultura zaczęła się wyodrębniać w pierwszej połowie XIX wieku, jeszcze wtedy nawet przodujący animatorzy nie nazywali siebie „Ukraińcami”, była mowa o Rusinach z Rusi Kijowskiej).
Mamy akty wandalizmu na terenie Ukrainy, są też różne ataki w Polsce, – informacje o nich docierają do mnie, jednak nie zauważam ich w mediach, jakby ktoś je celowo umniejszał i wyciszał. Jest to bardzo niepokojące i zauważam, że może mieć wpływ na nasze wzajemne stosunki międzynarodowe, też i na tam najniższym poziomie.
Może pojawić się frustracja z obu stron; polskiej że nie ma właściwej penalizacji zbrodniarzy ukraińskich (podkreślając z cała stanowczością rolę sprawiedliwych Ukraińców – osób które ratowały Polaków przed bandytami z OUN-UPA z narażeniem własnego życia), ukraińskiej – niesłusznej zresztą postawy wykształconej z uwagi na kłamliwą, prowadzoną od 25 lat kampanię wybielania i gloryfikowania zbrodniarzy. Mimo wszelkich działań wyciszających do tej pory te kwestie u nas – nie da się przecież przejść w milczeniu nad prawie 200 tysiącami ofiar najokrutniejszego Ludobójstwa dokonanego podczas trwania II Wojny Światowej. I krótko po.
Efekt tego zderzenia, gdy u nas nie ma właściwej i silnej merytorycznie postawy ze strony naszych sił politycznych (wszystkich) mówiącej o prawdziwości wydarzeń sprzed 70-ciu lat, zbudowania właściwej retoryki politycznej, która w tym temacie wzięłaby za cel szczególnie; wspieranie i ochronę naszych własnych interesów politycznych, społecznych i historycznych – może być opłakany.
Co więcej może on zagrażać powoli naszym własnym obywatelom i tam na Ukrainie i tutaj w Polsce.
Walka z przejawami gloryfikacji najstraszliwszego systemu polityczno-społecznego jakim był nazizm (wykwitły z faszyzmu), który doprowadził do hekatomby ofiar jest naszym obowiązkiem. Obowiązkiem nas wszystkich. Od lewa do prawa. Wierzących i ateistów. Pisowców i Peowców, kobiet i mężczyzn i każdego z osobna. Nie wiem jak to jeszcze bardziej dobitnie napisać, aby Czytający zrozumieli, że jest to problem ponad wszelakimi podziałami. Partyjnymi i społecznymi.
Nie ma tu miejsca na obłudę polityczną i maskowanie, dbałość o interesy własnej partii, organizacji czy nie wiadomo czego. Tak samo bagatelizowane były działania przed wybuchem ostatniej wojny. Do czego doprowadziły wiemy doskonale.
Niech to będzie jeszcze jedno z dobitnych ostrzeżeń jakie pozwoliłem sobie sformułować do moich rodaków jako zwykły obywatel, bloger i Prezes Wielkopolskiego Stowarzyszenia Kresowego. Piotr Szelągowski (załączony screen z materiału owego nacjonalisty ukraińskiego z FB, pulikujący wizerunki – w tym mój – Polaków, którzy mówią jedynie prawdę o zbrodniach OUN-UPA; w oryginale na fb bez maskujących pasków) Źródło: niepoprawni.pl
PIOTR SZELĄGOWSKI
?MIER? BANDEROWCOM !!!