Afera korupcyjna w kopalniach. To trwało latami

14 osób zostało oskarżonych o udział w aferze korupcyjnej przez katowicką prokuraturę. W proceder wręczania były zamieszane osoby piastujące stanowiska kierownicze w śląskich kopalniach, a wręczać pieniądze miał m.in. wiceprezes siemianowickiej spółki, związanej z górnictwem, Andrzej B., którego oskarżono o przekazanie ponad pół miliona złotych. Oskarżonym grozi 12 lat więzienia.

 – Andrzej B. przekazał 580 640 złotych osobom pełniącym funkcje kierownicze w kopalniach węgla kamiennego na terenie Śląska – informuje w rozmowie z Fakt24 Marta Zawada-Dybek z katowickiej prokuratury. Akt oskarżenia za okres 2000-2008, oprócz Andrzeja B. obejmuje jeszcze 13 osób: pięciu pracowników jego firmy i osiem osób piastujących stanowiska kierownicze w śląskich kopalniach. Których?

– Wśród oskarżonych znajdują się osoby zajmujące kierownicze stanowiska w: KWK Zofiówka, KWK Borynia, KWK Jankowice, KWK Śląsk, Bytomskiej Spółce Węglowej, KWK Marcel, Zakładzie Górniczym Bytom II – mówi Zawada-Dybek, opisując proceder. – Łapówki były wręczane w zamian za preferencyjne traktowanie spółki w stosunkach handlowych: dokonywanie zakupu od firmy, regulowanie płatności w pierwszej kolejności, niezgłaszania reklamacji w przypadku wadliwego towaru. Pieniądze (jednorazowo kwoty od 140 do 8 400 złotych) wręczane były w gotówce lub też zawierane były fikcyjne umowy zlecenia z pracownikami kopalni lub członkami ich rodzin. Środki przeznaczone na łapówki pozyskiwane były z środków zagranicznych, od spółki powiązanej kapitałowo z firmą z Siemianowic Śląskich. Pieniądze na teren Polski przywożone były z kolei w gotówce. Proponowane „prowizje'” oznaczały odpowiednią kwotę pieniędzy wyliczoną procentowo od wartości sprzedaży. Z reguły był to 1%-2% całości – dodaje Zawada-Dybek

13 spośród 14 oskarżonych przyznało się do zarzucanych czynów. Wobec dwóch pracowników siemianowickiej, które ujawniły proceder i skorzystały z klauzuli niekaralności, umorzono postępowanie karne.

FAKT.PL

 

 

Więcej postów