Portal internetowy tygodnika The Jewish Press adresowany przede wszystkim do ortodoksyjnych żydów, kierujących się zasadami Talmudu, w sposób szokujący a zarazem skandaliczny relacjonował wydarzenia, do których doszło po zabójstwie 21-letniego mężczyzny w Ełku, dokonanego przez muzułmańskich imigrantów.
„[…] w niedzielę, 1 stycznia, informuje policja, budynek kawiarni [?] został otoczony przez 200-300 miejscowych, którzy wykrzykiwali nazistowskie hasła. Rzucali w lokal petardami i kamieniami, wybijając okno, zniszczyli wyposażenie a w końcu podłożyli ogień.” napisał autor artykułu, który jednak nie podpisał się pod tekstem z imienia i nazwiska.
Później przeszedł do nakreślenia fragmentarycznej i przekłamanej historii Ełku. Pisze tak:
Przed II wojną światową Ełk (ówcześnie Lyck) oraz jego przyległości zamieszkiwali w 95 proc. luteranie. Po tym, jak wysiedlono stamtąd większość populacji niemieckiej, religią większości w Ełku stał się katolicyzm.
Lyck był miastem, gdzie wydawano pierwszy tygodnik w języku hebrajskim, HaMagid założony w 1856 r. przez rabina Eliezera Lipmanna Silbermanna. Gazeta ostatecznie przeniosła się do Berlina. Lokalna żydowska populacja została skazana nawet zanim naziści przejęli władzę w 1933 roku. W 1932 r. został zaatakowany lokalny farmaceuta Leo Frankenstein – do jego domu wrzucono granat ręczny.
Fala antysemickich ataków zintensyfikowała się po 1933 i wielu lokalnych kupców i intelektualistów o żydowskich korzeniach zostało aresztowanych. W czasie Nocy Kryształowej, żydowskie sklepy i synagogi w Lycku zostały splądrowane i zniszczone. Wielu żydów opuściło Lyck, niektórzy z nich trafili aż do Szanghaju. Spośród tych, którzy pozostali, 80 zostało zamordowanych w niemiecko-polskich obozach śmierci.
Z powyższego tekstu wynika jednoznacznie, że zdaniem autora Polacy współpracowali z Niemcami w okresie II wojny światowej – sformułowanie „niemiecko-polskie obozy śmierci” można bowiem odczytać tylko w jeden sposób.
Warto dodać, że redakcja tej syjonistycznej gadzinówki mieści się w Nowym Jorku, czyli dokładnie tym samym mieście, ze społecznością żydowską którego spotkał się w zeszłym roku prezydent Andrzej Duda. Od spotkania nie minęło nawet pół roku, a już naród Polski znów jest przez lokalną diasporę żydowską szkalowany w oczach świata. Ciekawe, czy władze Polski zamierzają pociągnąć gazetę do odpowiedzialności karnej?
ANNA WIEJAK