Kilka dni temu marszałek Stanisław Tyszka z Kukiz’15 podał, że wicemarszałkowie zostali szczodrze nagrodzeni. Z sejmowej kasy wypłacono każdemu z nich po 13 tys. zl. Wicemarszałek z klubu Kukiza postanowił pieniądze odesłać, a media zainteresowały się nagrodami.
„Super Express” także przyjrzał się nagrodom. Teraz pojawiły się nowe fakty w sprawie.
Jeszcze 2 grudnia do naszej redakcji kancelaria Sejmu odpisała na zadane o nagrody i premie pytanie: – Od początku VIII kadencji nikt z Prezydium Sejmu nagród ani premii nie otrzymał. A później okazało się, że 6 grudnia wicemarszałkowie zostali nagrodzeni. – Podziękowałem Marszałkowi za docenienie mojej pracy, ale pieniądze zwróciłem. Uważam, że w sytuacji, gdy większość Polaków zarabia na rękę około 2 tysiące złotych miesięcznie przyjęcie takiej „nagrody” byłoby niestosowne. Do polityki przyszedłem po to, by zakończyć marnowanie pieniędzy podatników, a nie przyczyniać się do niego – skomentował na Facebooku Stanisław Tyszka.
Gdy sprawa przyznania nagród została opisana, Sejm postanowił napisać komentarz. Na oficjalnej stronie pojawił się komunikat, a w nim wyjaśnienia, że przyznanie nagród określają przepisy: – W związku z doniesieniami medialnymi dotyczącymi nagród dla członków Prezydium Sejmu, Biuro Prasowe pragnie podkreślić, że możliwość przyznawania nagród przez Marszałka Sejmu wynika z obowiązujących przepisów, w szczególności ustawy o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska i w związku z przepisami ustawy o pracownikach urzędów państwowych.
Po drugie, parlamentarzyści bardzo dobrze pracowali i nagrody im się należą:- Podstawą merytoryczną decyzji o przyznaniu nagród wicemarszałkom był bardzo intensywny okres prac parlamentarnych w pierwszym roku kadencji. Biuro Prasowe przypomina, że w tym czasie Sejm uchwalił około 200 ustaw i podjął blisko 150 uchwał. Oprócz standardowych, wynikających z regulaminu Sejmu obowiązków, wicemarszałkowie zastępują Marszałka Sejmu w szerokim zakresie powierzonych im zadań.
Kancelaria przyznała też, że może nie do końca jasno wyraziła się prowadząc korespondencję z mediami: – Biuro Prasowe Kancelarii Sejmu zaznacza, że informacje przekazywane we wcześniejszej korespondencji z dziennikarzami były zgodne z naszym stanem wiedzy w tej kwestii. Przedstawione zostały dane na koniec listopada, premie zaś zostały przyznane w grudniu. Jednocześnie ubolewamy nad tym, że ta nieścisłość mogła wprowadzić redakcję i czytelników w błąd.
SE.PL