Jeden z artykułów w bieżącym wydaniu tygodnika „Der Spiegel” zilustrowany jest obrazem Viktora Orbána, Nigela Farage’a, Marine Le Pen i Jarosława Kaczyńskiego w czarnych mundurach ze swastykami na ramionach.
Jako pierwszy w Polsce fotografię nowego numeru „Der Spiegel opublikował na Twiterze eurodeputowany PiS Zdzisław Krasnodębski, który przez wiele lat wykładał na niemieckich uniwersytetach i jest autorem licznych artykułów ukazujących, jak Niemcy realtywizują swoją winę za drugą wojnę światową, chętnie dzieląc ją między inne narody Europy.
Zdjęcie niezbyt wyszukanej karykatury jest ilustracją artykułu Sebastiana Hammelehle, który biada w tekście nad zwycięstwami politycznymi odnoszonymi w Europie przez siły eurosceptyczne, narodowe czy konserwatywne, które w terminologii niemieckiego publicysty są ujmowane jako „populistyczne”. „Jeszcze na wiosnę myśl, że w ciągu roku świat może się tak zmienić była tylko rodzajem intelektualnej igraszki” – pisze z nutą dramatyzmu Hammelehle. Co tak frustruje współpracownika „Der Spiegel”? Wymienia referendalną decyzję Brytyjczyków o wystąpieniu z Unii Europejskiej, zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA, a nawet niewielką przegraną eurosceptyka Norberta Hoffera w niedawnych wyborach prezydenckich w Austrii. Hammelehle straszy też czytelników przywódczynią francuskiego Frontu Narodowego Marine Le Pen, mającą szansę na objęcie stanowiska prezydenta Francji już w przyszłym roku. Publicysta obawia się także zwycięstwa „populistów” w Austrii i Włoszech, mając najwyraźniej na myśli partię Hoffera FPO w tej pierwszej, i włoski Ruch Pięciu Gwiazd w Italii, co dla Niemca oznacza, że „w tej chwili wszystko balansuje na krawędzi”.
Co Hammelehle proponuje dotychczasowym elitom państw Unii Europejskiej? Instrumentalne podejmowanie haseł wysuwanych przez obywateli i „populistów”. Publicysta cieszy się, że francuscy centroprawicowi Republikanie wysunęli jako kontrkandydata dla Marine Le Pen konserwatywnego François Fillona. W podobnych kategoriach postrzega ruch rządzącej partii Angeli Merkel CDU, która poniewczasie zdecydowała się na wprowadzenie zakazu noszenia muzułmańskich okryć głowy w obiektach publicznych. Hammelehle radzi też CDU oraz drugiej partii głównego nurtu Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD) by po przyszłorocznych wyborach nie wchodziły ze sobą ponownie w „wielką koalicję”, bowiem wspólny front dotychczasowych elit jedynie umacnia kontestatorów obecnego systemu. „Der Spiegel” bardzo obawia się w tym kontekście eurosceptycznej i antyimigranckiej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD).
{source}
<iframe width=”560″ height=”315″ src=”https://www.youtube.com/embed/1RQNR_EKFOw” frameborder=”0″ allowfullscreen></iframe>
{/source}
POLSATNEWS.PL