Nie pozwolili odłączyć córeczki od aparatury. Stał się cud

Historia małej Marwy to najlepszy przykład, że wiara czyni cuda. 25 września półtoraroczna dziewczynka trafiła do szpitala w Marsylii w wyniku ostrej infekcji wirusowej, która spowodowała w jej organizmie poważne zaburzenia neurologiczne i niewydolność wielu narządów.

Lekarze nie dawali jej żadnych szans na przeżycie i postanowili odłączyć ją od aparatury. Zrozpaczeni rodzice nie wyrazili na to zgody. Wtedy stał się cud.

Po przewiezieniu do szpitala mała Marwa została podłączona do respiratora, a następnie wprowadzona w stan śpiączki farmakologicznej.

4 listopada lekarze jednogłośnie podjęli decyzję o odłączeniu jej od aparatury. Rodzina dziewczynki postanowiła zaskarżyć decyzję lekarzy i walczyć o możliwość jej dalszego leczenia w sądzie. W desperackiej walce o życie chorej dziewczynki jej bliscy napisali nawet petycję zatytułowaną „Nigdy Bez Marwy”, pod którą podpisało się ponad 100 tys. osób. Francuski wymiar sprawiedliwości przychylił się do ich prośby i nakazał szpitalowi kontynuację leczenia.

Ku zdumieniu lekarzy, po 10 dniach dziewczynka wybudziła się ze śpiączki. Jej ojciec opublikował film na Facebooku, ukazujący pierwsze chwile po przebudzeniu dziewczynki.

„Moja ukochana córeczka w końcu zaczyna się budzić… Jestem taki szczęśliwy, że poruszyłem niebo i ziemię, żeby znowu zobaczyć ten uśmiech, którego tak bardzo mi brakowało” – napisał ojciec Marwy na swoim profilu społecznościowym.

Stan zdrowia dziewczynki wciąż się poprawia.

Więcej postów