Na granicy Polski z Ukrainą padły strzały – informuje agencja Interfax. W nocy z 1 na 2 grudnia na przejściu granicznym Medyka-Szeginie ukraińska straż graniczna udaremniła próbę przemytu potężnej kontrabandy. Funkcjonariusze straży starli się z kilkudziesięcioma przemytnikami. Sytuację udało się opanować dopiero po użyciu broni.
– Przestępcy usiłowali przemycić 4 busy kontrabandy – napisał minister finansów Ukrainy Aleksander Danyluk na swoim facebookowym profilu, nie ujawnił jednak co miało zostać wwiezione na nasze terytorium. Ujawnił, że w chwili kiedy strażnicy chcieli powstrzymać przejazd czterech busów przemytników, ci wezwali… posiłki.
Po chwili na miejscu pojawiło się kilkadziesiąt osób. Jednemu z kierowców busa udało się uciec. Funkcjonariusz straży granicznej został potrącony. Mundurowi żeby opanować sytuację, musieli użyć broni.
Ostatecznie udało się zatrzymać trzy busy oraz ich kierowców z obstawą. Minister finansów Ukrainy powiadomił również, że postępowanie wyjaśniające będzie wszczęte również przeciwko straży granicznej, która mogła współpracować z przemytnikami.
FAKT.PL