To nowy problem, którym będzie zajmowało się nasze Ministerstwo Obrony Narodowej. Trzeba powiedzieć, że skala wyzwania scharakteryzowanego w ten sposób przez pana ministra jest adekwatna do zagrożeń mogących wystąpić w rzeczywistości.
Rzadko kiedy ministrowie polskiego rządu, stawiają podległym sobie podmiotom zadania, w sposób tak racjonalny. W tym przypadku jednak, pan minister ma nie tylko rację, ale przede wszystkim ma świadomość skali trudności, która stoi przed nową formacją.
Żeby zrozumieć o czym mówimy, musielibyśmy omówić specyfikę Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej, ograniczymy się jedynie do stwierdzenia, że mamy do czynienia z Siłami Specjalnymi w masowej skali. Rosjanie i Białorusini, mają bardzo dużo Żołnierzy Wojsk Specjalnych w kilku formacjach, generalnie ich liczba łączna nie wiele odbiega od liczebności całej naszej armii. Dodatkowo sposób szkolenia, sposób działania cechujący wyjątkową elastyczność i strategia użycia powiązana ze wsparciem – czynią, te formacje złożenie trudnymi w zwalczaniu.
W zasadzie przeciwdziałanie im musi się opierać na powiązaniu przewagi informacyjnej z liczebną, jak również przewagi w sile ognia. Wejdą i tak wszędzie, odpowiedni potencjał może przeciwdziałać swobodzie ich działania i skali w jakiej będą obecni. Właśnie w tym kontekście można wyobrazić sobie możliwe przeciwdziałanie, poprzez stworzenie systemu opartego na Obronie Terytorialnej. Nie ulega wątpliwości, że obrona przed do tego rodzaju zagrożeniami jest bardzo trudna. Zwłaszcza, że oddziały specjalne naszych sąsiadów, nie będą działały same na Teatrze Działań Wojennych. Wręcz przeciwnie, w przypadku konfliktu pełnoskalowego, będą współdziałać w ramach pełnego spektrum innych rodzajów wojsk. Dopiero wówczas, zgodnie z zasadami użycia Wojsk Specjalnych na Wschodnie, uzyskuje się efekt synergii ze wsparcia.
Walka z przeciwnikiem będącym mistrzem w oszustwie, kamuflażu i walce, wymaga, żeby być jeszcze większym oszustem, zdolnym do maskowania swoich działań i do walki, w tym do pozorowania działań właściwych, albowiem wprowadzenie przeciwnika w błąd jest warte zasobów jakie musiał zaangażować w jego wyniku.
Kluczem do przeciwdziałania Wojskom Specjalnym przeciwnika, jest właściwe rozpoznanie ich zamiarów i rzeczywistego działania. Ponieważ bardzo wiele w ich działaniach, to działania pozorowane, w których są mistrzami i które definiują w ogóle ich generalną filozofię walki. W tym zakresie będzie generalnie na pewno bardzo trudno.
Drugą sprawą jest posiadanie przewagi liczbowej oddziałów własnych w określonym miejscu i czasie, tak żeby móc się skutecznie przeciwstawić działaniom wroga. Potrzebna jest oczywiście przewaga w sile ognia, ale przede wszystkim trzeba mieć kontrolę nad terenem, który interesuje przeciwnika, przynajmniej na tyle, żeby móc odciąć jego oddziały i je izolować, jeżeli się pojawią. Proszę wziąć pod uwagę, że jeszcze nie mówimy o walce – to osobna, skomplikowana sprawa. Tego typu wróg, zawsze będzie starał się uniknąć walki, jeżeli tylko pomoże mu to w osiągnięciu postawionych celów.
Trzecim elementem systemu musi być odpowiednie szkolenie, organizacja sieci OT i WYPOSAŻENIE tego rodzaju wojsk, wspartych oczywiście odpowiednio logistycznie.
Właśnie ta trzecia kwestia jest fundamentalna i musi zajmować właściwe miejsce w całym systemie. Jeżeli ktoś wyobraża sobie, że zakup popularnych samochodów terenowych produkcji japońskiej i ich pomalowanie na kolor zgniłej zieleni wystarczy, ten jest w wielkim błędzie. Podstawą działania tych wojsk musi być odpowiednia organizacja, szkieletem powinny być formacje zawodowe – osobno powołane, jak i wyspecjalizowana kadra. Na to musi nakładać się cały system logistyczny, najlepiej adresujący swoje potrzeby do gospodarki narodowej i społeczeństwa – jest to najprostszy i najtańszy sposób zapewnienia środków transportu. Wydatki wojskowe trzeba skoncentrować na środkach łączności, walki radio-elektronicznej, zabezpieczeniach sieci informatycznych łączności cyfrowej oraz oczywiście wszelkiego rodzaju środkach rozpoznania, poczynając od radarów pola walki, poprzez termo- i nokto-wizję a na kwestiach spięcia wszystkiego odpowiednim systemem zarządzania i wsparcia na polu walki kończąc. Po prostu od tego trzeba zacząć, jeżeli w ogóle mamy mówić o sprostaniu wyzwaniu jakie mogą stanowić Wojska Specjalne o tak wysublimowanym sposobie działania jak w przypadku Rosji i Białorusi.
Na to wszystko nakładają się takie kwestie jak środki transportu i wspomniana logistyka, od której właśnie powinno się rozpocząć tworzenie tych oddziałów. Kwestie poruszane przez ministra, w znaczeniu ujednolicenia organizacji szkolenia organizacji proobronnościowych i inne wskazania specjalistów są jak najbardziej słuszne.
Odpowiedzią na tytułowe pytanie czego potrzebuje Obrona Terytorialna, żeby podołać Specnazowi? Jest logistyka i właściwa organizacja oraz odpowiednie nasycenie sprzętem struktur i szkolonych w ich ramach ludzi. Proces stworzenia formacji zdolnej do sprostania wyzwaniu Specnazu, chociaż na ograniczonym obszarze, będzie długotrwały i kosztowny.
Tak na marginesie, to bardzo ciekawą pracę będzie miał przed sobą kontrwywiad, albowiem zakładając masowość formacji OT, wszystko jest możliwe. Motywacja 500 PLN, to mało.
KRAKAUER