Prokuratura wyjaśnia sprawę tragicznej śmierci policjanta Arkadiusza B., który 19 października popełnił samobójstwo skacząc z szóstego piętra mieszkania przy ul. Onyksowej w Lublinie. Wszystko widziała jego matka. Funkcjonariusz mógł targnąć się na swoje życie, bo był gnębiony w pracy – podaje „Kurier Lubelski”.
Prokuratura w Lublinie zajmuje się sprawą tragicznej śmierci 41-letniego policjanta Arkadiusza B., który wyskoczył przez okno swojego mieszkania przy ul. Onyksowej w Lublinie. Trwa zbieranie materiałów i przesłuchiwanie świadków. Według źródeł „Kuriera Lubelskiego” policjant mógł paść ofiarą mobbingu w pracy. Mężczyzna miał starać się nawet o przeniesienie do innej jednostki. Nie udało mu się jednak zmienić miejsca pracy. – Nie mógł wytrzymać panującej w pracy ciężkiej atmosfery, dlatego postanowił targnąć się na swoje życie – mówi informator „Kuriera Lubelskiego”.
Lubelska policja nie chce komentować doniesień dotyczących podejrzeń o mobbing. – Sprawa została przekazana prokuraturze – usłyszeliśmy w biurze prasowym lubelskiej policji.
– Mężczyzna był policjantem od ośmiu lat, mieszkał sam. Prawdopodobnie dokonał zamachu samobójczego. Na miejscu zdarzenia pojawił się policyjny psycholog, który udzielił pomocy potrzebującym tego osobom. Badamy wszystkie okoliczności zdarzenia – mówiła w październiku nadkomisarz Renata Laszczka-Rusek, rzeczniczka KWP w Lublinie w rozmowie z portalem FAKT24.PL.