W założeniu miał być to skuteczny i ostry atak na PiS, a wyszła… kompromitacja Ewy Kopacz. Poprzedniczka Beaty Szydło w TVP Info „chwaliła się”, że PO musiała „zaciskać pasa” po to, by rząd PiS mógł „uprawiać rozdawnictwo” i „niszczyć budżet”. Internauci byli bezlitośni: wypomnieli byłej premier wydawanie przez polityków jej partii tysięcy złotych na kolacje w luksusowych restauracjach!
– Przypominam o tym, że byliśmy w latach poważnego kryzysu w Europie i na świecie [kiedy rządziła koalicja PO-PSL]. W związku z tym, to my musieliśmy zaciskać pasa po to, żeby zostawić rok temu naszym następcom budżet i finanse publiczne w takiej kondycji, że oni dzisiaj z całą beztroską mogą rozdawać na prawo i lewo! – mówiła w programie „Cztery strony” Ewa Kopacz.
Czyżby była premier zapomniała, jak kluczowi politycy jej partii zajadali się w najdroższych warszawskich restauracjach potrawami za kilka tysięcy złotych i popijali luksusowe trunki? Wystarczy przypomnieć sobie publikacje tygodnika „Wprost” o nagranych w „Sowie i Przyjaciołach” oraz „Amber Room” ministrów rządu Platformy! Tam politycy – przy kontrowersyjnych dyskusjach, po publikacji których wybuchła afera taśmowa – nie szczędzili grosza. Po czwartkowej audycji z byłą premier natychmiast wypomnieli jej to internauci!
Ale Kopacz także zdaje się zapominać, jak jej partia obsadzała swoimi ludźmi – rodzinami i „znajomymi królika” – stanowiska w publicznych spółkach. Jak mówiła była premier w TVP Info: – Nam nie potrzeba było ustawy, w której zmienialibyśmy warunki powoływania prezesów spółek Skarbu Państwa po to, żeby tych niewykształconych, nieprzygotowanych umieszczać na tych strategicznych stanowiskach. Staraliśmy się poszukać ludzi, którzy rzeczywiście byli do tego przygotowani merytorycznie.
Tę wypowiedź internauci również uznali za – co tu dużo mówić – specyficzny żart byłej szefowej rządu.
FAKT.PL