Część Polaków nie dostanie emerytury. Sprawdź, kto powinien się martwić

W świetle nowego projektu ZUS osoby, które zbyt krótko płaciły składki na ubezpieczenia społeczne, nie dostałyby żadnej emerytury. Natomiast mogłyby dostać wypłacone od ręki pieniądze, czyli to co zgromadziły w trakcie swojego zawodowego życia. Nowym pomysłem ZUS zajmie się teraz rząd – informuje „Gazeta Wyborcza”.

 „Premier Beata Szydło zapowiedziała na początku roku. że jej rząd przeprowadzi naprawę systemu emerytalnego. Przygotowanie planu ratunkowego scedowała na Zakład Ubezpieczeń Społecznych” – pisze gazeta.

Kto nie dostanie?

W świetle rekomendacji przygotowanej przez ZUS, emerytury miałyby być pozbawione tysiące Polaków pracujących sporadycznie na etacie (np. przez 10 lat) lub na umowach o dzieło, od których nie odprowadza się składek jakiejkolwiek emerytury.

„Prawo do emerytury mieliby bowiem zachować tylko ci, którzy udowodnią przynajmniej 15 lat (kobiety) lub 20 lat (mężczyźni) tzw. okresów składkowych” – wyjaśnia „Gazeta Wyborcza”.

Jednorazowy zwrot

– Wydaje się, że ZUS na zbyt wysokim poziomie ustanowił staż uprawniający do emerytury. Mogłoby to być nie 15 czy 20 lat, ale np. 5 lat opłacania składek – uważa Łukasz Wacławik, specjalista od ubezpieczeń społecznych z krakowskiej AGH.

Wyliczył, że mężczyzna zarabiający przez 10 lat średnią krajową uzbiera emeryturę w wysokości ok. 500 zł brutto, a jeśli zarabiałby pensję minimalną – 200 zł brutto.

Takie osoby mają otrzymać od ZUS jednorazowy zwrot wszystkich wpłaconych składek. Zakład argumentuje, że w ten sposób daje emerytom możliwość na zainwestowanie pieniędzy.

Niskie świadczenie

Według najnowszych danych ZUS ok. 80 tys. Polaków dostaje emeryturę niższą od minimalnej, czyli mniej niż 882 zł brutto miesięcznie, bo nie spełniają ustawowych wymogów. „Niektórzy otrzymują zaledwie 5 czy 6 zł, najniższa emerytura nie przekracza 45 groszy” – wylicza dziennik.

„Być może w przyszłości problem zniknie. Rząd PiS chce bowiem wprowadzić jednolity podatek od każdego rodzaju pracy”. Nie rozwiąże to jednak problemu osób od wielu lat pracujących na umowach cywilnoprawnych – alarmuje „Gazeta Wyborcza”.

TVN24BIS.PL

Więcej postów