Do takiej sytuacji nigdy nie powinno dojść! Stołeczny strażnik miejski wykorzystał bezbronność 19-latki. Funkcjonariusz miał odwieźć dziewczynę do domu, zamiast tego rzucił się na nią i zaczął obmacywać. Jacek C. (42 l.) usłyszał już zarzuty. Przyznał się do winy.
Skandaliczne sceny rozegrały się w nocy z 2 na 3 kwietnia. Dziewczyna bawiła się w jednym z klubów w centrum Warszawy. W pewnym momencie zatrzymał ją patrol straży miejskiej. Funkcjonariusze mieli odwieźć 19-latkę do domu. To, co wydarzyło się w radiowozie jest do nie pomyślenia! Jeden ze strażników – 42-letni Jacek C. – zaczął dobierać się do bezbronnej dziewczyny. Jego zachowanie nie spodobało się drugiemu funkcjonariuszowi, który miał zażądać, by przestał.
Gdy patrol dotarł pod wskazany adres Jacek C. wyszedł z radiowozu razem z 19-latką. Postanowił odprowadzić ją do domu. W windzie strażnik ponowie rzucił się na przerażoną dziewczynę. Zaczął dotykać ją w miejscach intymnych. Ofierze udało się wyrwać funkcjonariuszowi i uciec. O wstrząsającej sprawie zawiadomiła policję. Sprawą zajęła się też prokuratura.
Jacek C. usłyszał dwa zarzuty dotyczące doprowadzenia pokrzywdzonej do poddania się innej czynności seksualnej. Mogą mu za to grozić 3 lata więzienia. Mężczyzna przyznał się do winy i złożył w prokuraturze wyjaśnienia, które były zgodne z zebranym materiałem dowodowym. Jest objęty policyjnym dozorem.
Po aferze strażnik miejski został zwolniony z pracy. – Po uzyskaniu informacji o prowadzonych przez policję i prokuraturę czynnościach wobec jednego z funkcjonariuszy straży miejskiej, Komendant Straży Miejskiej m.st. Warszawy podjął decyzję o natychmiastowym zwolnieniu z pracy obu funkcjonariuszy, których interwencja stała się przedmiotem prowadzonych przez organa ścigania czynności. Kierując się dobrem prowadzonych przez prokuraturę czynności, straż miejska nie będzie udzielać żadnych dodatkowych informacji w tej sprawie – poinformowała Monika Niżniak, rzecznik Stołecznej Straży Miejskiej.
FAKT.PL