Wojskowy honker STARANOWAŁ motorowerzystę. Czy był PIJANY?

Kierowca skutera wyjechał niespodziewanie z bocznej drogi w okolicach Templewa woj. lubuskie. Kierowca jadącego z bazy wojskowej w Wędrzynie Honkera nie miał najmniejszych szans, aby wyhamować i z impetem uderzył w 55 – latka. Ten po godzinnej reanimacji na miejscu został śmigłowcem przetransportowany do szpitala w Zielonej Górze.

 

Szosą z jednostki wojskowej w Wędrzynie do oddalonego o ok. 30 km Międzyrzecza przejeżdża codziennie kilkadziesiąt, jeżeli nie więcej, wojskowych pojazdów. Ok. godz. 15-tej zmierzał tą trasą wojskowy honker za którego kierownicą siedział młody żołnierz. Nagle z bocznej drogi, wprost pod maskę ciężkiego wojskowego pojazdu, wyjechał skuter prowadzony przez mieszkańca pobliskiej wsi. Kierowca honkera błyskawicznie rozpoczął hamowanie. I kto wie czy ten manewr nie uratował jadących w aucie żołnierzy, bowiem po zderzeniu z motocyklistą wojskowe auto dosłownie otarło się w poślizgu o drzewo i skoziołkowało do rowu. Gdyby nie reakcja kierowcy, doszłoby do czołowego uderzenia w drzewo. Niestety, ciężko rany został kompletnie pijany motorowerzysta, sprawca wypadku.

– Kiedy do niego dobiegłem, to widok był straszny, bowiem nie miał palca, strasznie krwawił, więc zaraz sprawdziłem czy oddycha – mówi świadek wypadku Stanisław Bułat z Templewa. – Oddychał a nawet czuć było od niego ostry zapach alkoholu.Jako pierwsi akcję ratowniczą rozpoczęli ratownicy z Międzyrzecza, którzy reanimowali 55-latka aż do chwili, kiedy helikopter zabrał go szpitala w Zielonej Górze.

SE.PL

Więcej postów