Lech Wałęsa był w środę gościem w porannym programie Moniki Olejnik w Radiu ZET. Były prezydent mówił m.in. o wizerunku Polski na świecie, stanie demokracji w Polsce czy też o słowach muzyka Bono, który stwierdził, że w Polsce panuje hipernacjonalizm.
Przyznał również, że: – Ja nie myślę się konfrontować z moją żoną. Ja w domu nie jestem szef. Ja jestem podległy i dlatego nie myślę się stawiać żonie i odwrotnie. Najdosadniej wypowiedział się jednak o ministrze Macierewiczu (wysyła go do lekarza) oraz prezydencie Dudzie (zarzucił mu brak miłości do Polski). Ponadto odniósł się również do materiałów z „szafy Kiszczaka” na swój temat.
Zapytany o Macierewicza, Wałęsa bez zastanowienia odpowiedział: – Największe nieszczęście. Dlatego ja też będę postulował następnym razem zawsze, kiedy będziemy wybierać na poważne stanowisko ludzi kierować do lekarzy. Lekarze niech się wypowiedzą czy mogą piastować takie stanowiska.
Następnie stwierdził, że planowany na lipiec szczyt NATO w Polsce nie odbędzie się z powodu szefa MON. Jak argumentował: – Z przykrością stwierdzam, że wydaje mi się, że nie odbędzie się, dlatego że te pomysły, które są głoszone przez ministra i paru ludzi podobnych do tego ministra, wykluczają nas z poważnego towarzystwa.
Olejnik zapytała również o to, czy prezydent Andrzej Duda zrobił dobrze, ogłaszając, że przyjmie ślubowanie od nowowybranego przez PiS sędziego Jędrzejewskiego. Wałęsa stwierdził: – Nie, nie, czy on w stanie będzie coś więcej zrobić niż mu karzą? Chyba nie. I w związku z tym nie ma co się spodziewać czegoś innego. Ja proponuję jednak jak najszybciej robić referendum i jak najszybciej zmienić tą władzę w sposób demokratyczny.
Naprawdę mocne słowa dotyczące Dudy były prezydent zostawił na koniec, gdy powiedział:
Wałęsa uważa jednak, że największymi szkodnikami w polskiej polityce są: – Przypominam, dziesięć lat temu mówiłem, tam, gdzie się znajdą Kaczyńscy tam zawsze jest nieszczęście. I tak było, jest i będzie. To jest taki typ charakteru. Nie wiem czy tak nienawidzą Polski i Polaków i tak chcą szkodzić Polsce i Polakom, że tak postępowali i postępują. Wszystkie nieszczęście brały się w tym ostatnim czasie od Kaczyńskich.
Czy udostępnienie materiałów z „szafy Kiszczaka” wstrząsnęło Wałęsą? Jak twierdzi: – Nie. Tylko widzi pani, ja byłem tak pewny siebie i mnie pewność zgubiła, bo czekałem, kiedy ujawnimy dokumenty, ale te sto tomów, które były na mnie pisane. A potem się dowiedziałem, że zostało zniszczone to się załamałem. Ale ja mam szczęście. Los mi pomaga. No to oni wyciągnęli teczki, które pomogą wreszcie udowodnić całą tą, podrabianie wszelkie. Jak pani chce zobaczyć, ale jak najszybciej, to pani poprosi żeby pani pokazali te teczki, które mają u siebie. I niech położy pani na płasko te teczki i od razu pani zobaczy, które dokumenty są dokładane.
Następnie tłumaczył: – Przecież to jest tak ohydna, prosta, niedobrze wykonana podróba, że wstyd się do tego przyznawać. Pani naprawdę, pani powie, połóżcie mi teczkę, na minutę i jak pani zobaczy, papier można starzeć, ale z wierzchu, natomiast ranty, boki nie da rady i pani od razu zobaczy, każdy papier pani, jak wyciągnie, to jest podróba (…) Mówię pani, niech pani poprosi na minutę i pani zobaczy, jak wyglądają te papiery, z kilometra widać. Z kilometra widać, nie chodzi, nie ma co wchodzić tylko spojrzeć z boku na teczkę i od razu pani zobaczy wszystkie papiery, które tam są, na mnie, bo tam są jeszcze inne papiery nie na mnie, to te nie na mnie są w normalnym stanie.
SE.PL
Nie krec z tymi papierami,bo i tak nikt ci juz nie pomoze.