SZOK! Bandzior spalił studentów żywcem

Umierali w potwornych męczarniach. Pascal B. i Tomasz K., studenci ze Zgorzelca (woj. dolnośląskie), zostali oblani benzyną i podpaleni. Właśnie rozpoczął się proces ich zabójcy, miejscowego bandziora, Piotra G..

Tomasz i Pascal studiowali zaocznie prawo na uczelni we Wrocławiu. Przed rokiem, kiedy doszło do tragedii, obaj byli akurat w salonie gier w Zgorzelcu. Pierwszy z nich dorabiał tam jako pracownik, drugi przyszedł odwiedzić kolegę. Dlaczego zginęli? Wciąż dokładnie nie wiadomo. Podobno poszło o pieniądze, które byli winni Piotrowi G., lokalnemu rzezimieszkowi. To on właśnie wpadł wściekły do salonu gier. Miał ze sobą łom i kanister z benzyną. Zaczął wykłócać się ze studentami. Wrzeszczał na nich. Według ustaleń śledczych nagle zamilkł i zaczął oblewać chłopaków łatwopalną substancją. Wyciągnął zapalniczkę, podpalił ich.

Ofiary sadysty wyskoczyły przez okno. Wyglądały jak żywe pochodnie! Z krzykiem biegali po ulicy. Próbowali ugasić ogarniające ich płomienie. Niestety… Mimo pomocy ratowników obaj zmarli. Pascal po kilku godzinach, a Tomasz kilka dni później.

Piotr B. też poparzył się, podpalając studentów. Ale wsiadł do samochodu i uciekł do domu. Stamtąd pojechał do szpitala, gdzie chciał opatrzyć rany. Tam został zatrzymany przez policjantów.

Piotrowi B. grozi dożywocie za morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. Do winy się jednak nie przyznaje. Twierdzi, że za zbrodnię powinien odpowiadać jego przypadkowy znajomy, który rzekomo miał mu towarzyszyć w salonie gier. Wątpliwe jednak, aby sąd mu uwierzył.

SE.PL