Papież nie chce arcyzboczeńca na mszy

Polski Kościół nie potrafił tego sam załatwić! Potrzebna była dopiero zdecydowana reakcja samego papieża Franciszka, który kategorycznie zakazał abp. Juliuszowi Paetzowi odprawienia uroczystej mszy w Poznaniu na 1050-lecie chrztu Polski. Watykan wskazał butnemu seksbiskupowi jego miejsce i zalecił mu „życie w odosobnieniu, w postawie skruchy i modlitwy”.

 

Oskarżony o molestowanie seksualne kleryków abp Paetz bierze udział w procesjach, udziela ślubów, jeździ na ingresy biskupie. Wczoraj zapowiedział, że będzie koncelebrował w Poznaniu mszę świętą z okazji 1050. rocznicy chrztu Polski. – Ja tutaj jestem u siebie – mówił butnie. Choć wizja pojawienia się na uroczystościach skompromitowanego hierarchy wywołała powszechne oburzenie, polski Kościół zdawał się nie widzieć problemu. Rzecznik archidiecezji poznańskiej ks. Maciej Szczepaniak poinformował, że mszę świętą koncelebrować będą „nuncjusz apostolski Celestino Migliore, (…) wszyscy polscy biskupi diecezjalni, biskupi pomocniczy i seniorzy, kapłani kapituły metropolitalnej”. Paetz jako biskup senior miał więc pełne przyzwolenie na odprawienie mszy. I to nie jako gość, ale jako pierwszoplanowa osobistość!

Watykan nie mógł przejść obok tego obojętnie. Abp Celestino Migliore przekazał poznańskiej kurii list, w którym zaznaczył, że „Stolica Apostolska nie widzi możliwości uczestnictwa abp. Paetza w jubileuszowych uroczystościach”. Zaleca także, aby „decyzję tę traktować jako normę w przyszłości”. Przypomniał także słowa papieża Franciszka, który ponownie zaprosił hierarchę „do życia w odosobnieniu, w postawie skruchy i modlitwy”.

Juliusz Paetz nie przyznał się do molestowania, a prokuratura nigdy nie zbadała sprawy. Arcybiskupowi zakazano jednak sprawowania m.in. wyświęcania kapłanów i przewodniczenia uroczystym mszom. 

SE.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.