Poruszające wyznanie matki z Torunia: chcę zobaczyć mojego syna

Magda Mucha z Torunia (woj. kujawsko-pomorskie) ostatni raz patrzyła na swoje dziecko tuż przed operacją guza mózgu. 6-letni dziś Bartuś miał wtedy roczek. Magda pokonała wprawdzie chorobę, ale straciła wzrok. Teraz ma tylko jedno marzenie: zobaczyć roześmianą buzię synka.

 

Dramat Magdy zaczął się w 2010 r., niedługo po urodzeniu Bartka. – Po porodzie zaczęła mnie boleć głowa – wspomina. Lekarz zdiagnozował zapalenie zatok, jednak mimo leków ból nie mijał. Kolejny lekarz rozpoznał migrenę, ale leki przeciwmigrenowe też nie pomogły. Trzeci uznał, że przyczyną bólu może być nerwica…

– Wtedy już bólom towarzyszyły mroczki i zaćmienia w oczach. Pani neurolog stwierdziła, że wszystko jest dobrze. Kiedy powiedziałam, że czuję ucisk w głowie, wysłała mnie do psychiatry – opowiada Magda.

Kiedy nie była już w stanie funkcjonować, mąż zawiózł ją do szpitala. Tomograf i rezonans potwierdziły, że to guz – bardzo duży, bo od pierwszej wizyty u lekarza minął rok. Artur, mąż Magdy, dokładnie pamięta jego wymiary: 6,5 x 5,5 x 5 cm.

– Neurolog powiedział, że ten guz jest jak bomba i boi się, że umrę na stole. Wtedy zemdlałam – mówi Magda.

Lekarza, który podjął się operacji, Magda i Artur znaleźli dopiero w Warszawie. – Profesor Nowak dzień przed operacją pozwolił mi wyjść z mężem na spacer. Widziałam świat, który będzie toczył się dalej, nawet jak mnie już nie będzie – wspomina Magda dramatyczne chwile sprzed 5 lat.

Operację przeżyła, ale kilka dni później jej stan się pogorszył, trzeba było operować ponownie. Po wybudzeniu się już nic nie widziała i tak jest do dziś. Badania wykazały zanik nerwu wzrokowego uszkodzonego przez rosnący guz, ale Magda i jej mąż nigdy nie przestali szukać ratunku.

Dwa lata temu Artur przeczytał o terapii komórkami macierzystymi w Indiach. Natychmiast sprzedali co się dało i pojechali. Warto było: dzięki leczeniu oczy Magdy znów reagują na światło, choć do pełnego odzyskania wzroku potrzebna jest kolejna terapia: w Chinach lub Rosji.

– Zobaczę, jak wygląda mój synek – wierzy Magda.

Żeby jej marzenie mogło się spełnić, potrzeba jednak pieniędzy. Magda i Artur nie są już w stanie sami sfinansować kosztownej terapii.

FAKT.PL

Więcej postów