Po co PiS ten audyt MON. Mamy „Malowaną armię”?

W czwartek Ministerstwo Obrony Narodowej przedstawiło wyniki wewnętrznego audytu. Szef resortu Antoni Macierewicz już w lutym podkreślał, że audyt pokaże, że w wojsku źle się działa, a wszystko to jest związane z korupcją. Czego dowiemy się po upublicznieniu wyników audytu?

 

1. Mamy „Malowaną armię”

2. To (jak zawsze) wina PO

Minister Macierewicz zapowiadał pod koniec lutego audyt w resorcie obrony narodowej i mówił, że przedstawi on szereg zaniedbań, do jakich dochodziło w MON w czasie rządu poprzedników.

Z audytu wynika także, że mieliśmy zbyt mało liczne wojsko. Zaledwie 52 bataliony zamiast 78 – niezbędnego minimum potrzebnego do samodzielnej obrony.

Były wiceminister Szeremietiew też zwrócił uwagę, że aby skutecznie obronić się przez jakiś czas musimy być zdolni do samodzielnej walki.

Nie rozumiem dlaczego nasza strategia miała polegać na wsparciu NATO oraz UE gdy mamy stawić opór samodzielnie. Zgadza się ze mną i były szef MON Tomasz Siemoniak.

Siemoniak przyznaje, że od roku znajomi, a także obcy ludzie na ulicy pytają go czy Polsce grozi wojna.

– „Odpowiadam, że wojny nie będzie i że Polska jest bezpieczna, bo mamy własne zdolności obronne i jesteśmy w NATO. Ta czerwona linia między NATO i resztą świata jest bardzo wyraźnie zakreślona. Putin nie odważy się zaatakować NATO, bo byłoby to skrajnie nieodpowiedzialne z jego punktu widzenia. NATO jest silniejsze od Rosji chociaż Rosja ma potencjał militarny, broń jądrową. Nie można lekceważyć Rosji, ale nie można też wpadać w panikę. Powinniśmy dbać o własną obronę, dbać o NATO. – przekonuje Siemoniak.

Szkoda, że niektórzy polscy politycy rezonują straszemiem wojny. To absurd. Tajemnicą poliszynela jest to, że główne polskie siły polityczne używają Rosji, aby nakręcić spiralę histerii, zastraszyć własnych obywateli i zmanipulować opinią publiczną żeby otrzymać podwyżki wydatków na obronność.

Niestety z tej podwyżki wydatków na obronność większa część zostanie skierowana na działalność nowej „komisji smoleńskiej”. Społeczeństwo nad Wisłą bowiem nie uważa za najważniejsze wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej, które w ostatnich tygodniach bardzo często staje się dla rządu Jarosława Kaczyńskiego tematem numer jeden.

Inna sprawa – spełnienie obietnic prezydenta Andrzeja Dudy i premier Beaty Szydło o w sprawie podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł oraz realizacja programu „Rodzina 500+”.

Czy coś się zmieni?

Po kilku miesiącach urzędowania nowej ekipy w MON coraz trudniej oprzeć się wrażeniu, że podwładni ministra Antoniego Macierewicza bardzo szybko wchodzą w tory utarte przez poprzedników z PO.

Analogie pomiędzy starym i nowym rządem są aż nadto widoczne.

1. Brak pomysłu na to, co w armii ma być kupowane, i przeciąganie podejmowania decyzji.

2. Jeszcze większe pieniądze wiążą się z obroną powietrzną i tarczą przeciwrakietową

Tych kilka spraw, a wyliczać można i więcej, pokazuje, że paralele między działaniami obydwu rządów są aż nadto widoczne. Zmiana polega na tym, że teraz fruktami i profitami z rządzenia oraz odcinaniem obywateli od informacji zajmują się ludzie z innego obozu politycznego.

JAKUB MOŹNIAK

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.