Zaginięcie Ewy Tylman. Adam Z. może zostać skazany bez znalezienia ciała 26-latki

Czy przedłużenie aresztu dla Adama Z. może oznaczać, że kolega 26-latki już wkrótce odpowie za jej zabójstwo? Jak opisuje Głos Wielkopolski, do ewentualnego skazania mężczyzny nie jest konieczne odnalezienie ciała dziewczyny. Sąd musi mieć jednak dowody, które potwierdzą winę oskarżonego. W Polsce zapadały już wyroki w takich sprawach.

 Czy przedłużenie aresztu dla Adama Z. o kolejne trzy miesiące to kolejny dowód na to, że kolega Ewy Tylman jest zamieszany w jej morderstwo? Mężczyzna usłyszał już zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Co to oznacza? – Sytuacja taka ma miejsce, kiedy sprawca zdaje sobie sprawę z konsekwencji swoich czynów i zgadza się z tym. Wie, że mogą one doprowadzić do śmierci, ale nie interesuje go, czy ofiara przeżyje – tłumaczy Piotr Ruszkiewicz, adwokat z Poznania. Od grudnia Adam Z. przebywa w areszcie. 22 lutego sąd zdecydował, że mężczyzna spędzi za kratkami kolejne trzy miesiące.

Od lutego zaginionej 26-latki poszukuje specjalna grupa płetwonurków. Badają oni dno Warty za pomocą specjalistycznego sprzętu. Ich praca może mieć bardzo ważne znaczenie, ponieważ po skończonej pracy, specjaliści wystawią ekspertyzę, którą podpisze biegły.

Jak się jednak okazuje, znalezienie ciała 26-latki nie jest konieczne do skazania Adama Z. W przeszłości bowiem zapadały już wyroki, które oparte były na podstawie zeznań świadków. Tak był m.in. w przypadku Małgorzaty Stenkowskiej, która zaginęła w 2000 roku. Do dziś jej ciała nie udało się odnaleźć, ale jej morderca został skazany, dzięki zeznaniom świadka.

Kim jest Adam Z.?

Adam Z. to kolega z pracy Ewy Tylman. W nocy z 22 na 23 listopada wracał z nią z imprezy. Adam Z., na początku znany jako “mężczyzna w niebieskiej bluzie”, przyczynił się do śmierci 26-latke – poinformowała prokuratura. – Adam Z. jest podejrzany o dokonanie zabójstwa z zamiarem ewentualnym – poinformowała na konferencji prasowej rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus. Oznacza to, że Adam Z. nie planował przestępstwa, ale w chwili popełniania czynu musiał liczyć się ze śmiercią kobiety. Mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. Grozi mu 25 lat więzienia lub dożywocie.

SE.PL

Więcej postów