Na wstępie bardzo przepraszam trzech wybitnych wyjców tenorowych: Placido Domingo, ś.p. Luciano Pavarottiego i tego trzeciego, za sparafrazowanie tytułu ich słynnego koncertu do opisu trójki polskich szkodników. Jakoś tak wyszło.
Sz. Pan Antoni Macierewicz, Minister Obrony RP, łaskaw był oficjalnie stwierdzić, że Federacja Rosyjska jest winna morderstwa prawie setki polskich polityków, z Prezydentem RP na czele. Oczywiście, w wyniku takiego stwierdzenia, żadne, ale to żadne (nie tylko Rosja) państwo na świecie nie może rozmawiać na jakikolwiek temat z Panem Macierewiczem. W ten sposób Minister Obrony RP skazał się na niebyt w sferze międzynarodowej. Uściślając: fakt, że w Polsce Pan Macierewicz jest traktowany jako polityk specjalnej troski, którego słów nie należy nigdy traktować poważnie, nie ma żadnego przełożenia na stosunki międzynarodowe. Przecież państwa zamorskie, tudzież ościenne, nie musza wiedzieć, że w polskim rządzie jest człowiek głęboko zaburzony, Pan Andrzej Duda, pełniący akurat obowiązki Prezydenta Polski, ogłosił właśnie, iż kryzys wokół Trybunału Konstytucyjnego jest spowodowany wyłącznie przez opozycję. W ten sposób uzasadnił kolejne kroki łamania Konstytucji RP przez rząd (choćby polegające na niepublikowaniu ostatecznych orzeczeń TK) i pokazał się światu, jako żałosny lokaj partii rządzącej, nagminnie łamiącej konstytucję. Jako taki, jest całkowicie niewiarygodny dla świata demokratycznego. Wyraził też, w słowach prostych a głupich, pogardę dla Komisji Weneckiej, imputując jej pasywność w czasie rzekomych oszustw w wyborach samorządowych w Polsce. Na dodatek tenże nieszczęsny Duda oznajmił, że protesty przeciwko władzy są patologicznym odruchem ludzi, nie chcących pogodzić się z utratą władzy – w ten sposób pokazując swoje niezrozumienie (być może wynikające z błahego umysłu) reguł, rządzących wolnością słowa i zgromadzeń w społeczeństwie demokratycznym. Uzasadnił tym samym powszechny już na świecie pogląd o upadku kultury politycznej w Polsce.
Pan Jarosław Kaczyński, przywódca partii rządzącej, ogłosił właśnie, że w odpowiedzi na opinię Komisji Weneckiej Polska nie może zgadzać się na „rolę państwa podległego”. W ten sposób zrównał obowiązki Polski jako członka wspólnoty demokratycznych państw europejskich z kolonialną zależnością, eo ipso ukazując swoje prowincjonalne kompleksy jak i niezrozumienie dzisiejszego świata..
Mamy zatem, mówiąc naukowo, trzech wariatów na czele państwa polskiego. Albo, będąc bardziej precyzyjnym: wariata, tchórza i cynika. Co można na to poradzić?
Jako ktoś, kto żyje głownie zagranicą i utrzymuje się z uczenia cudzych dzieci, niestety głównie cudzoziemskich, nie mogę niczego moim umęczonym Rodakom sugerować. Ale jedno jest pewne; stan ten jest głęboko upokarzający i prędzej czy później, Polacy tego nie zdzierżą.
A na początek – obśmieją.
WOJCIECH SADURSKI