Tomasz Siemoniak: Nastroje w armii się pogarszają po pogardliwych wypowiedziach z MON

– Mam wrażenie, że odkąd ministrem obrony został Antoni Macierewicz, prezydent nie ma wpływu na armię, rzadko też odwiedza jednostki wojskowe – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” były szef MON Tomasz Siemoniak.

 Siemoniak podkreślił, że pojawiające się w ostatnim czasie w niemieckiej prasie spekulacje, że szczyt NATO mógłby zostać przeniesiony z Warszawy do jednego z państw bałtyckich, są nieuprawnione. – Ten szczyt jest szczytem Sojuszu Północnoatlantyckiego, a nie spotkaniem przywódców Polski i innych państw – zaznaczył. – Organizowanie go w Warszawie w tym czasie ma znaczenie szczególne – to sygnał, że Sojusz nie zapomina o sytuacji na Wschodzie i konflikcie na Ukrainie – dodał.

Siemoniak zauważył jednocześnie, że nastroje w polskiej armii nie są najlepsze m.in. z powodu zapowiedzianego przez rząd „odwrócenia reformy systemu kierowania i dowodzenia”. – Odbiera to wyższym oficerom poczucie stabilności, stąd niestety można się spodziewać większej liczby odejść – dodał.

Były szef MON skrytykował też obecne władze za to, że te „przeforsowały nowelizację pozwalającą na awansowanie na dowolne stanowisko z pominięciem tradycyjnej drogi kariery wojskowej”. – Zamiast doświadczenia, autorytetu i zaangażowania będzie to promować tych, którzy umieją się podlizywać politykom. A nastroje w wojsku pogarszają pogardliwe wypowiedzi z MON o odchodzących, że „uciekają”. Każdemu, kto w mundurze kilkadziesiąt lat uczciwie służył Rzeczypospolitej, należy się szacunek i podziękowanie – podkreślił.

RP.PL

Więcej postów

1 Komentarz

Komentowanie jest wyłączone.