– To jest materiał kompromitujący was zupełnie. Mam nadzieję, że Polacy was obśmieją – komentowali słuchający treści dokumentu politycy.
W czwartek w Sejmie obradowała Komisja Obrony Narodowej. Przedstawiciele kierowanego przez Antoniego Macierewicza resortu przedstawiali posłom stan przygotowań do powołania Wojsk Obrony Terytorialnej oraz koncepcję ich funkcjonowania.
W trakcie referowania ministerialnego dokumentu przez Grzegorza Kwaśniaka padały m.in. słowa o wspieraniu patriotyzmu żołnierzy oraz nawiązywaniu przez siły zbrojne do tradycji Żołnierzy Wyklętych. Jednak najwięcej emocji wzbudziły zapisy, o które pytali posłowie PO – Cezary Tomczyk i Czesław Mroczek – od 2011 do 2015 roku sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Co tak bardzo zaintrygowało posłów?
Wiara najlepszą obroną?
Tomczyk zacytował fragment dokumentu, w którym mowa jest o tym, że jednym z celów zmian w armii „powinno być wzmocnienie chrześcijańskich fundamentów naszego systemu obronnego oraz sił zbrojnych” oraz przytoczył stwierdzenie, że „wiara polskich żołnierzy będzie najlepszym gwarantem naszego bezpieczeństwa” .
– Ja jestem katolikiem, natomiast nawet dla mnie ten zapis wydaje się, delikatnie rzecz ujmując, dość kuriozalny. Rozumiem, że nie chodzi o to, że zamiast pistoletów, czy zamiast karabinów, będzie teraz… Chciałbym, żeby pan to zdanie rozwinął, bo naprawdę myślę, że to będzie bardzo ciekawe – mówił zakłopotany poseł PO do przedstawiciela MON.
Tomczykowi wtórował Mroczek: – Mam do państwa wielką prośbę, żebyście zarzucili te pomysły. To jest jakiś koszmar po prostu, co wy tutaj przedstawiacie. Brak słów, żeby to w ogóle opisać. (…) To jest materiał kompromitujący was zupełnie. Ten materiał będzie analizowany całymi tygodniami. Mam nadzieję, że Polacy was obśmieją – mówił.
Kwaśniak: to nie jest ostateczny wariant dokumentu
Odpowiadając posłom PO Grzegorz Kwaśniak, ministerialny pełnomocnik ds. stworzenia Obrony Terytorialnej, mówił m.in. że „to nie jest ostateczny wariant” dokumentu, a także, że wciąż trwają konsultacje, a ministerstwo jest „otwarte na wskazówki”. – Dobry żołnierz musi być patriotą, dobry policjant musi być patriotą – dodawał, uzasadniając fragmenty dotyczące tradycji i patriotyzmu.
Z kolei Arkadiusz Czartoryski z PiS powiedział, że uwagi posłów PO świadczą o niezrozumieniu, że „tylko naród, który jest zakorzeniony w wartościach, ma spójną wspólnotę, może się skutecznie bronić”. – Przykładów aż nadto mamy rozpadu państw, które miały dużo czołgów i samolotów, ale nie stanowiły wspólnoty – powiedział.
Jak brzmi kontrowersyjny fragment?
Choć omawiany dokument nie jest dostępny na sejmowych stronach, jego niewielką część opublikował serwis 300Polityka. Fragment, który cytowali posłowie, PO w całości brzmi:
„Celem WOT powinno być wzmocnienie patriotycznych i chrześcijańskich fundamentów naszego systemu obronnego oraz sił zbrojnych – tak, aby patriotyzm oraz wiara polskich żołnierzy były najlepszym gwarantem naszego bezpieczeństwa i umożliwiły skuteczną realizację programu odbudowy siły militarnej Polski”.
Jak dodaje 300polityka, wedle założeń MON celem Obrony Terytorialnej powinno być także „zwielokrotnienie potencjału odstraszania Sił Zbrojnych RP, a także uzyskanie przez WOT zdolności do samodzielnego prowadzenia działań antykryzysowych, antydywersyjnych, antyterrorystycznych oraz antydezinformacyjnych”.
GAZETA.PL