Zrozpaczeni pogorzelcy z Dusznik (woj. wielkopolskie), którzy stracili dwoje dzieci i cały dobytek, potrzebują finansowego wsparcia. Na apel Fundacji Faktu o pomoc rodzicom walczącym o życie ciężko rannego w pożarze synka błyskawicznie zareagowały osoby o wielkich sercach.
– Nie spodziewałam się aż tak wielkiej pomocy. Jeden z mieszkańców Dusznik zaoferował córce i zięciowi mieszkanie, więc tymczasowo mają kąt. To ogromna ulga. Nadal nie możemy uwierzyć w tę tragedię. Ciężko jest myśleć o sprawach materialnych, kiedy dwóch chłopców nie ma już z nami. Ale musimy żyć dalej. Bardzo dziękujemy za Państwa wsparcie – mówi ze łzami w oczach pani Halina, babcia dzieci, którym spłonął dom.
W chwili pożaru, który wybuchł w nocy z poniedziałku na wtorek, w domu był ojciec z pięciorgiem dzieci. Dwie dziewczynki wyszły bez szwanku. Dwóch chłopców, niestety, nie udało się ocalić, a Maurycy walczy o życie w szpitalu. Na szczęście dziś zrozpaczona rodzina ma już gdzie mieszkać, a specjalny Komitet Pomocy zebrał również potrzebne ubrania i sprzęty.
Teraz najważniejsze jest przede wszystkim wsparcie finansowe. Pieniądze będą potrzebne nie tylko na budowę domu, ale również na leczenie i rehabilitację poparzonego malca. Dla pogrążonej w żałobie rodziny liczy się każda złotówka.
FAKT.PL