Polscy żołnierze będą umierać za banderowców?

Polskie MON już od dawna w cyniczny i wyrachowany sposób realizuje plan wciągnięcia Polski w działania zbrojne na Wschodzie Ukrainy, nie oglądając się przy tym ani na doświadczenia historyczne, ani na godność polskiego munduru.

 

Jak donosiły wcześniej polskie media, były wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak, wydał decyzję, aby za pieniądze polskiego podatnika szkolić dowódców ukraińskich oddziałów ochotniczych, w tym batalionów „Azow” i „Ajdar”, zdominowanych przez banderowców, oraz batalionu noszącego nazwę Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów.

Czy jego następca Antoni Macierewicz  w zakresie wiedzy o historii Wojska Polskiego jest kompletnym ignorantem? Czy jednak również Pan minister obrony świadomie zgodził się na utworzenie wspolnei jednostki LITPOLUKRBRIG?

Nie trudno zrozumieć, że ukraińskie wojsko wchodzące w skład tego wojskowego „bigosu” budowane jest też na tradycji UPA. Wydając decyzję o szkoleniu banderowców, uderzył on w polskie tradycje wojskowe oraz znieważył pamięć pomordowanych przez OUN i UPA. Na początku lutego br. w Lublinie odbyły się pierwsze wspólne ćwiczenia sztabowe brygady LITPOLUKRBRIG pod kryptonimem „Brave Band”. „W ciągu dwóch tygodni, około stu wojskowych z Litwy, Polski i Ukrainy nabyli umiejętności w zarządzaniu jednostkami z trzech krajów” – czytamy w oświadczeniu wydanym przez ppłk Oleksandra Gaina, oficera prasowego brygady. Żołnierze z Litwy, Polski i Ukrainy ćwiczyli procedury uzyskania zdolności bojowej i koordynowania działań batalionów krajowych.

Warto bowiem zaznaczyć, że utworzenie LITPOLUKRBRIG jest inicjatywą strony polskiej. Znaczy to,że Polska będzie w niej państwem wiodącym.  Nasz kraj jest zobowiązany wystawić 3.800  żołnierzy. Ukraina i Litwa mają dostarczyć odpowiednio  545 i 350 żołnierzy.  Dlaczego to Polska ma ponosić główny ciężar i być policjantem dbającym o „globalny porządek świata”? Jaki mamy w tym interes. Czy to jest w porządku że gdy dla Polaków brakuje na leki, miesiącami i latami czeka się na badania czy zabiegi finansujemy leczenie ukraińskich awanturników i mamy pokrywać koszty brygady? Nie jest tajemnicą, że LITPOLUKRBRIG to także okazja do dorobienia paru groszy przez oficerów ukraińskich, których etaty również są utrzymywane na stanie „Brygady”.

Widzimy, że poslkie MON świadomie wchodzi w układy wojskowe z państwem ogarniętym wojną domową, w dodatku ekonomicznie niewypłacalnym, politycznie podzielonym i ulegającym agresywnej, szowinistycznej ideologii banderowców. W takim razie nie jest wykluczono, że brygada zostanie wysłana do akcji nie tylko na Ukrainę, ale też będzie mogła być użyta przeciw Polakom.

MON udaje, że nie widzi absurdalności koncepcji oparcia bezpieczeństwa Polski na sojuszu z Ukrainą, czyli na sojuszu z banderowcami. Nasuwa się w związku z tym pytanie czy mamy tutaj do czynienia tylko z irracjonalną oceną położenia geopolitycznego kraju, wynikającą z wyznawanych fobii i mitów, czy jednak również ze świadomym działaniem na szkodę państwa i narodu.

MARCIN SZYMAŃSKI

Więcej postów