Żart? Ironia? A może bolesna prawda? Były szef MSZ Radek Sikorski (53 l.) ujawnił, że wyjechał z Polski i na razie nie spieszy się z powrotem. – Polska jest znowu krajem, w którym trzeba bać się podsłuchów, więc nie spieszę się z powrotem – powiedział polityk na antenie TVN 24.
To pierwszy od kilku miesięcy publiczny występ byłego szefa polskiej dyplomacji, a do niedawna marszałka Sejmu. W ostatnim czasie jeden z byłych już liderów Platformy zapadł się pod ziemię. Nie udzielał wywiadów, nie pojawiał się w mediach, a jedynie jego konto na Twitterze było jak zawsze nader aktywne. Sikorski nie startował do Sejmu, nie ubiegał się o fotel lidera Platformy, a w ostatnim czasie wyjechał do Wielkiej Brytanii. I stamtąd rzucił deklarację, że nie chce wracać. – Mam dość polityki po 14 latach w rządzie (.) nie spieszę się z powrotem – powiedział w TVN 24 Sikorski.
Przypomnijmy, że od listopada ub. roku były szef MSZ jest wykładowcą na amerykańskiej prestiżowej uczelni Harvarda w Bostonie. W Wielkiej Brytanii z kolei uczą się jego synowie – Aleksander (16 l.) i Tadeusz (14 l.) oraz pracuje jego małżonka Anne Applebaum (52 l.). Ale Sikorski ma do czego wracać. Od niedawna polityk ma swoją wieś w województwie kujawsko-pomorskim. Decyzją MSWiA jego posiadłość została uznana za oddzielną osadę Chobielin-Dwór. A i przecież ma firmę, którą założył w Polsce. Przypomnijmy, że początkiem politycznego końca Sikorskiego była afera podsłuchowa. Polityk mówił m.in. „o lasce robionej Amerykanom”, jadł ośmiorniczki i pił drogie wina za pieniądze podatników.
SE.PL
wcale za Sikorskim nie t?sknimy tyle co on narobi? szkody dla naszego kraju ,to powinien odpowiadac za te przekr?ty