Czy Kajetan Poznański kiedykolwiek odpowie za swoją brutalną zbrodnię? Sprawa mordercy z Żoliborza staje się coraz trudniejsza. Policja przypuszcza, że bandzior mógł uciec z kraju.
Według najnowszych ustaleń śledczych zabójca, który z zimną krwią zabił 30-letnią Katarzynę J., odcinając jej głowę, ostatni raz był widziany na lotnisku w Modlinie. Tam miał wybrać z bankomatu sporą sumę pieniędzy. A dokąd udał się potem? Tego właśnie nie wiadomo. – Nie ma żadnych nowych informacji – ucina spekulacje Przemysław Nowak, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie. – Na ten moment nie ma Europejskiego Nakazu Aresztowania dla Kajetana Poznańskiego – dodaje. Nie wyklucza jednak, że taki będzie. Decyzja w tej sprawie ma być podjęta w ciągu najbliższych dni. Dokument pozwoliłby służbom z innych krajów włączyć się w poszukiwanie Poznańskiego.
Wciąż też nie są znane motywy zbrodni. Śledczy wykluczają zemstę i rabunek. Wiele wskazuje na to, że Poznański zrobił to pod wpływem fascynacji postacią Hannibala Lectera, inteligentnego seryjnego mordercy znanego z filmu „Milczenie owiec” i książki Thomasa Harrisa pod tym samym tytułem. Dopóki jednak nie zostanie schwytany, nie można być tego pewnym.
Przypomnijmy, że wszystko wydarzyło się w środę. Do mieszkania przy ul. Potockiej 60 na warszawskim Żoliborzu przyjechali strażacy. To oni znaleźli worek, a w nim ciało kobiety bez głowy. Sama zaś głowa była schowana w plecaku w pokoju obok. Po nitce do kłębka śledczy ustalili, że to Kajetan Poznański zamordował Katarzynę J. w jej mieszkaniu na Woli, następnie spakował ciało do worka i taksówką przewiózł na Żoliborz. Pikanterii dodaje fakt, że Kajetan Poznański może być synem znanej prokurator.
FAKT.PL