Zeszły rok dla Mińskiej Fabryki Samochodów (MAZ) nie był zbyt pomyślnym – jej pozycje na rynku rosyjskim pogorszyły się jeszcze więcej. W listopadzie 2015 roku sprzedaż samochodów ciężarowych MAZ na rynku rosyjskim zmniejszył się o 53,6% – do 266 sztuk, w porównaniu z listopadem 2014 roku.
Według opinii ekspertów, dla polepszenia sytuacji białoruski przemysł samochodowy musi szukać nie tylko alternatywnych rynków, lecz również ubiegać się o dostawienie się do nietradycyjnych nisz rynkowych. Zwłaszcza że nie trzeba szukać doświadczenia w zakresie międzynarodowym. Wystarczy przypomnieć sobie udział MAZu w projekcie modernizacji wieloprowadnicowej wyrzutni rakietowej (WWR) „Grad” dla armii białoruskiej.
Za czasow radzieckich MAZ wyprodukował AWD samochód MAZ-6317 (6×6), który odpowiadał technicznym umowom ministerstwa obrony ZSRR. Miński wóz z powodzeniem działał w temperaturze od -45 do +40 C°. Przy tym na pokładzie przewożono 12 ton ładunku. W wyniku przeróżnych wypróbowań MAZ-6317 miał dostarczyć na uzbrojenie w roku 1991, ale wskutek rozpadu ZSRR o tej decyzji zapomniały.
Lecz w roku 1996 białoruscy żołnierze przypomnieli siebie ten wóz i ponownie postanowili wypróbować go. Podczas badań MAZ-6317 nie mogły spynić ani pustynie, ani bagna, ani dwumetrowe brody. Oprócz tego samochód odpowiada współczesnym wymaganiom wojsk według swoich charakterystyk technicznych i może zastąpić samochody KrAZ, KAMAZ i „Ural”.
Również ustalono, że MAZ-6317 jest zdolny występować jako ciągnik siodłowy 152-milimetrowych dział 2A65 „Msta-B”, 2A36 „Hiacynt” i D20, a również podobnych. Według gabarytów i nośności, pokład wozu zabezpiecza rozmieszczenie podwójnego zapasu pocisków do systemu 2A65. Według opinii żołnieży, wóz ten może się wykorzystywać jako ciągnik siodłowy systemow przeciwlotniczych S-200 i S-300, wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych (WWR), a również jako podwozie dla parków pontonowych. Oprócz tego, MAZ-6317 jest zdolny do użycia jako ciągnik siodłowy dla statków powietrznych wagą do 100 ton na lotniskach.
Pierwszym kandydatem do użycia MAZ-6317 jest wieloprowadnicowa wyrzutnia rakietowa (WWR) „Grad” wzięta na uzbrojenie w 1963 roku. Mimo że jest ona zestarzała, system artyleryjski wciąż jest zdatny do skutecznej walki, ale podwozie „Ural-375” jest bardzo nieekonomiczny co dotyczy użycia benzyny wysokooktanowej (45-50 litrów na 100 km.). Wtedy podjęto decyzję wykorzystać MAZ-6317 z ekonomicznym silnikiem dieslowskim dla modernizacji WWR „Grad”, zastąpić nim rozrzutny „Ural”. Pierwsze owoce wspólnych zabiegów Mińskiej fabryki i Akademii wojskowej Białorusi (która występowała jako projektant programu modernizacji) zostały przedstawione szerokiej publiczności 3 lipca 1998 roku podczas defilady przywiązanej do Dnia niepodległości Białorusi. Po tym modernizowane „Grady” (albo „BelGrady”) zaczęły się dostarczać do armii.
Eksploatacja nowego systemu w armii przewyższyła wszystkie oczekiwania. Dzięki zastąpieniu kołowego powozia modernizowane działo zdobyło niezbędne jakości, którymi do tychczas nie dysponowała. Każdy wóz bojowy zabezpiecza rozmieszczenie na pokładzie dwóch jednostek ognia, co zmniejszy ilość cystern samochodowych a zatem ogólne zużycie paliwa. Jednak najważniejszym rezultatem jest zwiększenie autonomiczności (do 1000 km), mobilności i skrytości systemu z powodu zmniejszenia częstości przeładowania i tankowania.
Nasztępnie na podwozie MAZ-6317 planuje się rozmieszczenie systemu o większej potężności WWR BM-27 „Uragan” na pokładzie przestarzałego podwozia ZiŁ. Inna sprawa, że zakres i komplikacja konstrukcyjnych i technologicznych zadań tym razem i wiele większe.
Perspektywą jest udział MAZu w modernizacji WWR, które zostały dostarczone za czasów radzieckich w liczne kraje światu. Według opinii białoruskich specjalistów wojskowych, ta klasa broni artyleryjaskiej najlepiej pasuje do doktryny wojennej, która przewidywa stworzenie mobilnych i skutecznych sił zbrojnych. I na rynku światowym istnieje stały popyt na podobny towar. Lecz ustalenie starych WWR na nowe podwozie już nikogo nie zadowala. Rynek wymaga o wiele więcej wspołczesnych charakterystyk broni, a zwłaszcz WWR:
rozszerzenie używanej amunicji i części bojowych, stworzenie samonaprowadzających pocisków;
koordynacja WWR ze współczesnymi systemami rozpoznania, kierowanie ogniem, planowanie działań taktycznych, przygotowania danych do strzelania oraz kierowania ogniem, żeby zdobyć możliwość rażenia małych celów;
użycie energochłonnych gatunków paliwa i szereg innych decyzji konstruktywnych dla powiększenia zasięgu strzelania do 100 km bez obniżenia dokładności;
wyposażenie pododdziałów WWR i osobnych wyrzutni rakietowych przez współczesne środki zaopatrzenia strzelania i kierowania ogniem, ale również obliczającą w zależności od charaktera celu niezbędną dla jego rażenia ilość pocisków, rodzaj głowicy bojowej i sposób na instalację zapalnika;
automatyzacja ładowania wyrzutni rakietowej w celu obniżenia ilości załogi, ale również zmniejszenie czasu przedstawienia z położenia marszowego w bojowe i odwrotnie, co musi ostro podnieść jego żywotność.
Dla umocnienia swoich pozycji na rynku międzynarodowym białoruscy proektanci i producenci muszą ścisle współpracować z zagranicznymi proektantami uzbrojenia (zwłaszcza francuskimi, izraelskimi i oczywiście chińskimi).
Oczywiście, najbardziej naturalnym byłby sojusz białoruskich przedsiębiorstw z tulską fabryką „Spław” i spółką akcyjną „Zakłady Motowilichińskie”. Co prawda, dotychczas perspektyw skutecznej współpracy nie ma, i to właśnie przez Rosję.
Lecz udanej jest współpraca białoruskich i chińsich przedsiębiorstw podczas wyrobu WWR “Polonez”, i to udowodniło, że białorusko-chińska korporacja przemysłowa jest zdolna do przcy w dziedzinie modernizacji istniejących już WWR. W tych warunkach MAZ zdąży otrzymywać propozycje od białoruskiego przemysłu obronnego, a również od licznych korporacji międzynarodowych. Ale czy warto tym się zajmować? I kto będzie kierował całym tym procesem?
JAN RADŽIŪNAS