Macierewicz wchodzi nocą. Z 25-latkiem bez żadnego doświadczenia w służbach

Sprawę wymiany obsady kadrowej w Centrum Kontrwywiadu NATO można było załatwić tak: strona polska zwraca się do MON Słowacji z informacją, że chce powołać nowe kierownictwo Centrum, i prosi o przyjęcie tego do wiadomości. MON Słowacji pismo przyjmuje, MON RP odwołuje szefów Centrum i powołuje na ich miejsce nowych.

Starzy szefowie wracają do Służby Kontrwywiadu Wojskowego (SKW), gdzie albo kontynuują pracę, albo idą do tzw. rezerwy kadrowej.

Poza znawcami pisma pies z kulawą nogą nie ma pojęcia ani o tych zmianach, ani o tym, że w ogóle w Polsce działa taki ośrodek NATO.

Ale ekipa Antoniego Macierewicza i jego współpracowników musiała to zrobić inaczej.

Najpierw podjęła nieudolną próbę odwołania oficerów dowodzących placówką. Gdy nie pomogło wszczęcie wobec nich postępowania zmierzającego do odebrania im dostępu do tajnych informacji, cały personel (24 osoby) został „zwolniony z delegacji do Centrum”. Wcześniej ludzie Macierewicza odcięli finansowanie placówki i zabrali jej samochody. Anulowali też posiedzenie komitetu NATO, który miał oficjalnie zainaugurować działanie warszawskiego ośrodka.

Wreszcie, nie mogąc się doczekać efektów, zaatakowali Centrum „zbrojnie”. Nie do końca udało się wejście od frontu, bo wezwana do pomocy Żandarmeria Wojskowa nie chciała wykonać bezprawnych rozkazów. Ofiarą ekipy Macierewicza padł tylko oficer dyżurny. Następny atak nastąpił od zaplecza.

W weekend nowa władza dzielnie sforsowała ściankę oddzielającą Centrum od gmachu SKW. Udało się wejść do gabinetów, gdzie łupem zwycięzców padły szafy pancerne i sejfy (mogli wprawdzie poprosić o klucze, ale tego nie zrobili). Potem ogłosili, że w jednym z pokojów na ścianie wisiało godło wywiadu Federacji Rosyjskiej, co jest porażającym i ostatecznym dowodem na to, że mieli rację.

Cały świat już wie, że w Polsce miał powstać ośrodek tajnych służb sojuszniczego paktu, ale nowa władza dokonała na niego kabaretowego zamachu. A teraz chce na czele Centrum postawić 25-latka bez żadnego doświadczenia w służbach, ale z długim doświadczeniem w pracy partyjnej.

Macierewicz jest, jaki jest. Od lat wszędzie węszy spiski, lubi nocne akcje, a czego się nie dotknie – zepsuje. Każdy dramat jest w stanie przerobić na farsę, ofiary na agentów, zwykły wypadek na zamach, a w amoku naprawiania i dochodzenia do prawdy niszczy wszystko, co wpadnie mu w ręce.

Nie potrafi bez awantury dokonać prostych zmian personalnych.

Prędzej czy później płaci za to państwo. Tylko na przegrane procesy o pomówienia w raporcie Macierewicza o WSI poszło ponad 1 mln zł.

Dziś Jarosław Kaczyński dał Macierewiczowi władzę nad 100-tys. armią i tajnymi służbami. I to prezes PiS odpowiada za wybryki tej ekipy.

WYBORCZA.PL

Więcej postów

1 Komentarz

  1. S?uchaj we? nie wciskaj ludziom kitu. Po pierwsze jak by si? da?o poprosi? o klucze i ?o?nierze tego o?rodka wykonywali ny rozkazy zgodnie z regulaminem
    si? zbrojnym, Macierewicz nie musia? by robi? nocnego nalotu na o?rodek. Po drugie w wojsku nie ma demokracji i je?eli Minister Obrony Narodowej wydaje rozkaz to rzecz? ?wi?t? jest go wykona?, koniec kropka. A po trzecie je?eli w jednym z pokoi w g?ównym miejscu na ?cianie wisia? herb FSB, to na to wychodzi ?e w ten o?rodek pon z?udnym logiem NATO, by? po prostu legaln? siedzib? szpiegów obcych Pa?stw. W Polsce dzia?a pot??na siatka szpiegów nie tylko ze wschodu, aby Pa?stwo Polskie mog?o dzia?a? sprawnie (jak wszyscy wiemy, do tej pory tak nie by?o) i nie by?o tylko teorytyczne, tak jak to powiedzia? Rados?aw S., to musi wr?cz dochodzi? do takich sytuacji z udzia?em nocy. Takie dzia?anie to jest domena silnej i niezale?nej w?adzy. Rozumiesz?

Komentowanie jest wyłączone.