Protesty pod Sejmem nie będą już takie proste. Jedyne wolne dotychczas miejsce zajmie nowy gmach. Powstanie, bo posłom zrobiło się za ciasno.
W nowoczesnym 5-piętrowym budynku ma się znaleźć 8 sal dla komisji sejmowych oraz ponad 100 gabinetów poselskich. Stanie u zbiegu ulic Pięknej i Wiejskiej, tam gdzie teraz jest duży parking. Przetarg jest już rozstrzygnięty. Jak wynika z dokumentów zamieszczonych w internecie przez Kancelarię Sejmu, gmach zbuduje polska firma Warbud, która złożyła najtańszą ofertę.
Budowa ma się zakończyć wiosną 2018 r., a więc rozgoszczą się tam jeszcze posłowie obecnej VIII kadencji. A że z budżetu państwa pójdzie na ten cel niemal 80 mln zł, nikt się nie przejmuje.
A szkoda, bo te pieniądze można było wygospodarować, choćby rezygnując z Senatu, na którego utrzymanie wydajemy 90 mln zł rocznie. Mimo że już od dawna nikt nie potrafi uzasadnić, jaka jest jego rola, czyli po co go wybieramy. Gdyby się tak stało, posłowie mieliby dość miejsca. Jednak PiS takich zmian nie proponuje. W zamian – za wspólnym ponadpartyjnym porozumieniem – wydamy miliony na nowy budynek!
Pięciopiętrowy gmach z trzema podziemnymi kondygnacjami na garaże i magazyny będzie połączony ze starymi budynkami podziemnym tunelem. Powierzchnia użytkowa w nowym budynku ma wynieść około 8 tys. m kw.
FAKT.PL
