Dotychczasowe zasady funkcjonowania Unii Europejskiej są błędne i niesymetryczne

Bezczelność, z jaką kolejni niektórzy niemieccy politycy podcierają sobie naszym krajem swoje zakłamane, cyniczne i pełne hipokryzji oblicza jest szokująca. Niestety, ponieważ niemieckie media rządzą w Europie, nie można się na ich retorykę oburzać, bo to tylko pogorszy sprawę.

Tym bardziej im bardziej sprawa ma w tle kwestię tzw. uchodźców, o brak solidarności w sprawie, których jesteśmy kłamliwie i podstępnie oskarżani. Dodatkowo dochodzi kwestia narzekania na zmianę kursu naszego prawicowego rządu – nieprzychylne nam czynniki w Niemczech mają doskonałe możliwości bicia w Polskę i podcierania się naszym krajem, dosłownie przy każdej okazji.

Większość Niemców i w ogóle opinii publicznej na Zachodzie uważa, że ich kraje, jako płatnicy netto wyświadczają Polsce i innym nowym krajom w Unii Europejskiej jakąś szczególną łaskę w związku z tzw. funduszami pomocowymi Unii, które dzieli Komisja a wykorzystują kraje członkowskie. Mechanizm postrzegania jest prosty – to oni są płatnikami netto, my korzystamy na transferach. Przy czym pomija się całą logikę unijnej pomocy jako inwestycji w wyrównywanie poziomów życia obywateli Unii Europejskiej, co sprzyja poprzez zwiększanie spójności – stabilizacji sytuacji w Unii Europejskiej i jest wartością samą w sobie, ponieważ w ten sposób szybciej i głębiej tworzy się rynek. Na rynku przedsiębiorstwa zachodnie mają bezwzględną przewagę w dominującej większości działów gospodarki, ponieważ mają kapitał, doświadczenie, technologie i przewagę funkcjonowania w skali po prostu trudno- lub nieosiągalnej dla nowych podmiotów. W konsekwencji to zachodnie przedsiębiorstwa i zachodni kapitał dominują w krajach Europy Środkowej i Wschodniej. Dzięki unijnym swobodom w wymianie kapitałów, ludzi, produktów i usług, przedsiębiorstwa i inwestorzy kapitałowi nie mają ŻADNYCH barier w przepływie zainwestowanych środków.

W praktyce oznacza to, że nie ma żadnych przeszkód dla transferów pieniężnych z krajów Europy Środkowej i Wschodniej, które przy zastosowaniu podstawowych trików podatkowych (ceny transferowe i inne) W OGÓLE LUB PRAWIE W OGÓLE NIE PODLEGAJĄ OPODATKOWANIU W MIEJSCU WYTWORZENIA WARTOŚCI DODANEJ.

Oczywiście to nie jest problemem, nie mówi się ile wynoszą te transfery netto z np. Polski i jaka jest różnica pomiędzy wielkością tych transferów zsumowaną z naszą składką do Unii a wielkością środków pomocowych. To nie jest problemem dla nikogo, a na pewno nie dla cynicznych i pełnych hipokryzji niektórych niemieckich polityków.

Czas najwyższy zmienić te zasady, ponieważ nie możemy sobie pozwolić na sytuację, w której ktoś śmie nam sugerować, że coś mu jesteśmy winni. To źle służy Unii Europejskiej, ponieważ nawet jakby tak było, to tam gdzie nie dąży się do symetrii, dąży się do uzależnienia i nowej formuły kolonializmu. W tym przypadku bylibyśmy podwójnie stratni – najpierw ekonomicznie a potem pod względem bezpieczeństwa, godząc się bez sprzeciwu być niemiecką kolonią, przyjmującą obcokrajowców, których Niemcy zaprosili do siebie, ale ich nie chcą.

Zasady funkcjonowania Unii Europejskiej trzeba tak zweryfikować, żeby transfery pomiędzy krajami były możliwe do zbilansowania, a jeżeli przez jakiś czas miałyby charakter niesymetryczny, to należy podkreślić unijne korzyści z takiego stanu rzeczy – efekt synergii i wspólnych korzyści, a nie bezczelność bogatych, którzy cynicznie wypominają biedniejszym, że byli łaskawi im pomóc, dla własnej dobrze pojętej korzyści.

Nie można łączyć populizmu z głupotą, a to niestety właśnie się w Niemczech dzieje. Polska jest zacofana w znacznej mierze w wyniku bycia ofiarą niemieckiej polityki. Byłoby dla nas lepiej, gdyby na przestrzeni ostatnich prawie stu lat, nie było ŻADNYCH relacji i interakcji z państwem niemieckim, niż te, które niestety były. Bilans jest dla nas niekorzystny, zamordowanych ludzi, zniszczonego kraju – nikt, nigdy nam nie zwróci, ani nie wynagrodzi nawet przez zrzeczenie się prawa do części terytorium, (co w sumie nastąpiło ostatecznie dopiero niedawno). Ponieważ wymiana z państwem niemieckim to dominująca część naszej wymiany handlowej – musimy szczególnie uważnie podejść do regulacji swobody przepływu towarów, usług, kapitałów i ludzi w Unii Europejskiej. Nie można w tym zakresie zgodzić się na brak mechanizmów symetrii i kompensacji, które są po prostu niezbędne, żebyśmy nie podzielili losów Grecji, co jest możliwe przy tym tempie i zakresie dyfuzji, jaki istnieje pomiędzy naszymi krajami już w perspektywie średniookresowej. Wystarczy tylko, żeby Niemcy zmienili nieco politykę zakupów zagranicznych w swoich łańcuchach logistycznych, a krasnale produkują się w Turcji, Algierii lub gdziekolwiek, tylko nie w Polsce.

Równolegle całość wzajemnych powiązań, w tym kwestie pomocowe muszą być przedstawione nieco inaczej niż dawanie pieniędzy biednym krajom, którym można ich nie dawać, jeżeli są niewdzięczne i niegrzeczne. Jeżeli Unia Europejska, w tym Unia z Niemcami, ma polegać na prymitywnym nagradzaniu lub indolentnym karaniu, to lepiej do takiej Unii nie należeć.

Tytułem podsumowania jest tylko jedno pytanie, mianowicie czy Polska przyjmując bez słowa krytyki tzw. uchodźców zgodnie z niemieckim nakazem – dostałaby więcej środków pomocowych? To, znaczy czy w zamian za to, jak „pomocni” okazalibyśmy się – niemieccy politycy i publicyści mówiliby, jacy to fajni są ci Polacy – trzeba im zwiększyć środki pomocowe! Czy tak by było? Odpowiedź jest niepotrzebna. Więc nie bądźmy ani naiwniakami, ani idiotami, trzeba brutalnie bronić swoich interesów, robiąc wszystko tak, żeby bilans był dla nas najbardziej korzystny. Tylko to się liczy, co ma wartość. Kłamstwo trzeba owijać w prawdę, w ten sposób jest bardziej wiarygodne, kto bardziej owija, tego na wierzchu, ale pocieszmy się – to jest i tak lepsze od strzelania do siebie nawzajem. Czeka nas mocna rozgrywka z zastosowaniem Teorii Gier w praktyce, czy nasz rząd – tak wrażliwy na niektóre sprawy wizerunkowe wytrzyma presję?

KRAKAUER

Więcej postów