Dlaczego Ewa miała zniknąć? Motyw przeraża!

Śledczy podejrzewają, że zaginiona Ewa Tylman została zamordowana przez kolegę z pracy – Adama Z. Mężczyzna nie przyznaje się do winy. Sąd nie dał mu jednak wiary i przychylił się do wniosku prokuratury o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Policjanci wciąż nie znaleźli ciała kobiety. Prawdopodobnie znają już jednak motyw zbrodni. Powód jest niezwykle błahy.

 W tej sprawie, chociaż padł już zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym, do tej pory brakowało dwóch zasadniczych elementów każdego śledztwa dotyczącego morderstwa – ciała ofiary i motywu.

Rodzina wierzy, że Ewa żyje, ale policja na razie koncentruje się przede wszystkim na poszukiwaniach jej ciała. Przeszukiwane jest dno Warty. Jej zakola i miejsca, w których woda staje.

Mimo to policjanci podejrzewają, że ciała nie uda się odnaleźć teraz i że wypłynie dopiero wiosną.

Głównym podejrzanym w sprawie pozostaje kolega z pracy Ewy – Adam Z. Śledczy podejrzewają, że to on wepchnął Ewę do rzeki i nie udzielił jej pomocy. Dziewczyna miała utonąć.

W sprawie brakowało jednak do tej pory motywu. Według śledczych do zbrodni mogło dojść z powodu… błahej kłótni w pracy! Chodzić w niej miało o sprawy czysto zawodowe. Brat zaginionej 26-latki mówi dziennikarzom: Nie utrzymywali prywatnych kontaktów towarzyskich. Kolegowali się tylko w pracy i głównie o pracy rozmawiali.

Ewa Tylman wciąż jest poszukiwana. Rodzina ma nadzieję, że kobieta żyje.

Ewa ma 26 lat, mierzy ok. 163 cm wzrostu i waży ok. 60 kilogramów. Jest szczupłej budowy ciała, ma ciemne proste włosy do ramion. W dniu zaginięcia ubrana była w czarne spodnie, czarny sweter oraz szary płaszcz z kapturem i czarne buty na obcasie. Miała ze sobą czarną torebkę z ćwiekami.

FAKT.PL

Więcej postów