SKANAL! Rząd wydał 130 mln zł na paliwo do swoich limuzyn

Obniżenie podatków, pomoc dla młodych, poprawa warunków życia. To przedwyborcze obietnice rządzącej koalicji. Zanim jednak politycy zabiorą się za ułatwianie nam życia, w pierwszej kolejności chcą zadbać o własną wygodę.

W tym celu zamawiają miliony litrów paliwa do służbowych samochodów, które będą wozić ich po kraju. Paliwa wystarczy, aby dotrzeć na Marsa i jeszcze zawrócić!

Ministerstwa, urzędy wojewódzkie, prokuratury, państwowe agencje i urzędy. Ich urzędnicy w najbliższych miesiącach będą mogli tankować swoje limuzyny do woli. Wszystko dzięki zamówieniu Centrum Usług Wspólnych, które chce zamówić kosmiczne wręcz ilości paliwa. Ponad 15 mln litrów popularnej bezołowiówki, 12 mln oleju napędowego i prawie 60 tys. litrów gazu. Zostanie też wydanych prawie 5 tys. kart do bezgotówkowego tankowania. Dzięki takim ilościom paliwa urzędnicy wygodnie i na koszt podatnika w ciągu trzech najbliższych lat będą mogli dojechać gdziekolwiek im się zamarzy. Zapasy paliwa wystarczą m.in. do tego, by prawie 7 tysięcy razy okrążyć Ziemię albo dolecieć na Marsa i zawrócić! Za wygody ministrów, prezesów i urzędników możemy zapłacić z własnej kieszeni około 130 mln zł. – To ogromne koszty generowane przez przerost administracji, wynikający z politycznych układów, a nie realnych potrzeb. Liczba samochodów służbowych powinna być ograniczona tylko do najwyższych stanowisk państwowych. W ten sposób obniżono by koszty ich obsługi. Powinien powstać też urząd kontrolujący wydatki urzędników – uważa prof. Antoni Kamiński (73 l.), były szef Transparency International. W Polsce urzędnicy mają do dyspozycji około 4,5 tys. służbowych limuzyn.

Se.pl

Więcej postów