Tomasz Siemoniak uderza w HSW

Huta Stalowa Wola SA czeka na podwozia do armatohaubic, które mają być dostarczone z Korei Południowej i pozwolą na realizację programu „Krab” dla polskiej armii. Zwłoka związana z dostawami wymusiła skrócenie czasu pracy załogi do czterech dni w tygodniu.

 

Armatohaubice Krab kaliber 155 mm nazywane też „młotami artylerii” to obecnie ultranowoczesny sprzęt najwyższej światowej klasy i co ważne w przeszło 80 procentach polski, który spełnia najwyższe standardy nowoczesnych formacji artyleryjskich. Atutem jest także to, że kraby na podwoziu gąsienicowym ważące ponad 50 ton mogą poruszać się w trudnym terenie z prędkością nawet 60 km na godzinę.

Program „Krab” zakłada dostarczenie polskiemu wojsku 120 modułów armatohaubic wraz z zapleczem logistycznym, z wozami dowodzenia, wozami amunicyjnymi i wozami remontu uzbrojenia. Wartość kontraktu opiewa na ok. 550 milionów złotych, a sprzęt ma być dostarczony wojsku w 2016 r. Warto zwrócić uwagę, że pierwsze kraby trafiły na potrzeby wojska już w 2012 r., okazało się jednak, że podwozia produkowane w Bumarze-Łąbędach, na których posadowiona jest armatohaubica, nie spełniają norm. Usterki miały zostać usunięte, ale sprawa się przeciągała, dlatego kierownictwo Huty Stalowa Wola, chcąc wykonać zadanie na czas, nie miało innego wyjścia i jak szukać alternatywnego rozwiązania zagranicą. Producentem podwozi do kraba zostali Koreańczycy, ale wydłużyło to przewidziany cykl produkcyjny i HSW musiała podjąć decyzję o skróceniu tygodnia pracy z pięciu do czterech dni.

 – To są konsekwencje niewywiązania się naszego kooperanta, jakim jest Bumar-Łąbędy. Stanęliśmy niejako pod ścianą: albo znajdziemy dostawcę podwozi, albo MON wycofuje się z programu. Program został uratowany, ale mamy poślizg i to znaczny – podkreśla w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl Henryk Szostak, przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” w HSW.

Poprzednia umowa z Bumarem-Łąbędy została rozwiązana i nowej na razie nie ma. Pierwsze 30 sztuk podwozi do kraba zostanie dostarczone z Korei, a pozostałe będą spolonizowane i wykonywane w polskiej wersji w HSW i najprawdopodobniej w Bumarze-Łąbędy.

 – Sytuacja jest taka, że jeżeli nowa umowa z Bumarem zostanie zawarta, to HSW będzie decydowała, w jakim zakresie – dodaje Henryk Szostak.

Pierwsze podwozia wyprodukowane w Korei trafią do Polski w lipcu i zostaną poddane badaniom. Później zostanie na nich zamontowana wieża i cały sprzęt artyleryjski. Następnym krokiem będzie sprawdzanie przez wojsko, a dopiero później ruszy seryjna produkcja. Skrócenie tygodnia pracy do czterech dni ma potrwać 9 tygodni i nie powinno się odbić na płacach załogi HSW.

Pracownicy liczą na ożywienie produkcji w IV kwartale tego roku, kiedy produkcja ma się odbywać w wymiarze sześciu dni w tygodniu, co pozwoli odrobić obecny przestój. Kraby mają trafić na wyposażenie polskiej armii w 2016 r.

– Gdyby nie poślizg z realizacją programu, bylibyśmy na bieżąco. Niestety przyjaźń i współpraca są istotne i ważne, ale w biznesie liczy się jakość i terminowość. W innym wypadku zaburzony jest cały cykl i inni na tym cierpią – dodaje przewodniczący Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ „Solidarność” w HSW.

Mariusz Kamieniecki

Więcej postów