Premier Hiszpanii wini Grecję za problemy swojego kraju

Konserwatywny premier Hiszpanii Mariano Rajoy oświadczył w poniedziałek na konferencji prasowej w Madrycie, że ożywieniugospodarczemuw kraju szkodzą niestabilność polityczna, a także sytuacja w zadłużonej Grecji.

 

W tym momencie za wrogów ożywienia w Hiszpanii uważam niestabilność polityczną, a następnie Grecję — powiedział Rajoy na miesiąc przed wyborami lokalnymi i regionalnymi.

Dodał, że w tym roku, jak również w przyszłym,wzrostgospodarczy w Hiszpanii ma wynieść 2,9 proc. Stworzonych ma zostać pół miliona miejsc pracy.

Premier przypomniał, że Grecja w zamian zaśrodki zUEmiała spełnić swe zobowiązania dotyczące m.in. zmniejszeniadeficytu i długu publicznego oraz reform strukturalnych.

Sprawy nie miały się źle. Następnie zmienił się grecki rząd.Nowyrząd podjął decyzję, by powiedzieć, że nie zaakceptuje niczego, co będzie mumówiłaKomisja Europejska, EuropejskiBankCentralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy — powiedział Rajoy.

Ale to są jej (Grecji)wierzyciele i jeśli się niczego nie akceptuje, to ryzykuje się tym, że nie otrzyma się finansowania – dodał.

Dla Hiszpanii kluczem jest wzrost i zatrudnienie. Aby to mieć, trzeba robić to, co robią wszyscy: wprowadzać konsolidacja budżetową, reformy strukturalne itp. – powiedział Rajoy.

Szef rządu jest przekonany, że najlepszym scenariuszem dla „Greków, Europejczyków, Hiszpanów” jest to, by „Grecja pozostała tam, gdzie jest (w strefie euro) by szanowała swe zobowiązania”.

Możemy to wynegocjować (…) i osiągnąć dobre rezultaty – ocenił.

Hiszpania jest krajem, który ma największy interes w tym, by sprawy Grecji potoczyły się dobrze – podkreślił Rajoy.

W poniedziałek mają zostać wznowione negocjacje rządu Grecji z wierzycielami – poinformowało w niedzielę źródło w Atenach. Grecja jest zdana na zagraniczną pomoc finansową od 2010 roku, czyli odkąd utraciła możliwośćpozyskiwaniaśrodków narynkach i stanęła na krawędzi bankructwa.

Od tego czasu drastyczne cięcia wydatków budżetowych,recesja i wysokie podatki doprowadziły dospadkudochodów Greków o jedną trzecią. Bezrobocie sięgnęło 26 proc. Ciągnący się od lutego impas w renegocjacji długu znów grozi niewypłacalnością Grecji, której brakujepieniędzy na obsługę długu zagranicznego.

wpolityce.pl

Więcej postów