Wysłanie misji szkoleniowej na Ukrainę to wzmacnianie sił potencjalnego wroga

Zapowiedziane wysłanie misji szkoleniowej na Ukrainę obniży nasze zdolności obronnePolscy oficerowie wyjadą na Ukrainę, aby szkolić tamtejszych żołnierzy i bojówkarzy, gdyż to z nich składa się gros ukraińskiego wojska. Jak poinformował doradca ministra obrony gen. Bogusław Pacek, szczegółowe decyzje mają zapaść w połowie marca.

A kto będzie szkolił Polaków, przygotowując ich do ewentualnej obrony kraju? Zielone ludziki?

Wyjazd polskich oficerów na Ukrainę ma zostać zorganizowany w ramach programu NATO, zapowiedzianego podczas niedawnego szczytu w Newport. Gotowość wysłania żołnierzy zadeklarowała już Wielka Brytania. Mają oni nie tylko szkolić podoficerów sił zbrojnych Ukrainy, lecz również zreformować sam system szkoleniowy. W styczniu dowódca amerykańskich sił w Europie gen. Ben Hodges zapowiedział, iż Stany Zjednoczone wyślą na Ukrainę misję szkoleniową, która będzie miała za zadanie podniesienie kwalifikacji ukraińskiej gwardii narodowej.

Zarówno polscy, jak i brytyjscy żołnierze mają przebywać daleko od linii frontu i nie angażować się w działania bojowe. Nie oznacza to jednak wcale, że Rosja nie poczuje się w żaden sposób sprowokowana tym bardziej, że kraje położone na zachód od Ukrainy rozważają dozbrojenie tej ostatniej. Wszystko wskazuje na to, że komuś bardzo zależy na uwikłaniu w wojnę z Rosją Sojuszu Północnoatlantyckiego, co skończyć może się kolejną wojną światową.

Z polskiego punktu widzenia wysłanie misji szkoleniowej na Ukrainę to nie tylko czynne zaangażowanie się w konflikt na wschodzie, lecz również wzmacnianie zamiast własnych sił, sił potencjalnego wroga, gdyż neobanderowska Ukraina, a z taką obecnie mamy do czynienia po „demokratycznym” zamachu stanu, nigdy nie będzie z Polską w przyjaznych stosunkach i w stosownej chwili będzie gotowa uderzyć na nasz kraj, zaspakajając swoje rewizjonistyczne aspiracje. I nie pomoże Polakom żadne „Hierojam sława” wykrzykiwane na platformach pod czerwono-czarnymi flagami przez rządzących nami polityków.

Będą to dokładnie ci sami Ukraińcy, którzy zaczerpną od nas wiedzę i doświadczenie, dokładnie poznając stosowaną przez polskich oficerów taktykę. Może się zatem okazać, że szkoląc ukraińską armię z góry zmniejszamy swoje szanse na obronę w sytuacji ewentualnej agresji ze strony państwa ukraińskiego w bliższej lub dalszej przyszłości.

Julia Nowicka

Więcej postów