Informacje podał niemiecki dziennik „Die Welt”. Maximilian R. miał zginąć w walkach z Kurdami. Maksymilian R., 20-letni Polak mieszkający w Bonn, był salafitą. Na udział w dżihadzie zdecydował się w 2013 roku – wtedy wyjechał do Syrii.
Podobne są losy siostry Maksymiliana R., Karoliny. Kobieta, która poślubiła muzułmanina i przeszła na islam, wyjechała wraz z mężem, Faridem S., na Bliski Wschód. Po kilku miesiącach wróciła do Niemiec z synem i rozpoczęła zbiórkę pieniędzy dla męża i innych bojowników IS.
Przeciwko siostrze Maksymiliana R. obecnie prowadzone jest postępowanie. Zarzuca się jej wspieranie terroryzmu, finansowanie działań terrorystycznych i przekazywanie bojownikom Państwa Islamskiego sprzętu, który wykorzystywano do kręcenia propagandowych materiałów. Kobieta konsekwentnie odmawia zeznań, za pomoc terrorystom grozi jej 10 lat więzienia.
Niemieckie służby od dłuższego czasu usiłowały prześledzić losy Maksymiliana R., potrzebowały dowodów na jego zaangażowanie w dżihad. Nawiązały w tej sprawie kontakt z ABW.
„Die Welt” podaje, powołując się na niemieckie służby, że Maximilian R. zginął kilka dni temu podczas starcia dżihadystów z kurdyjskimi peszmergami w pobliżu Kirkuku w północnym Iraku. Dziennik twierdzi, że jest w posiadaniu zdjęć zwłok młodego człowieka z kręconymi blond włosami.
Maksymilian R. był jednym z 600 niemieckich dżihadystów, którzy zdecydowali się na walkę w szeregach Państwa Islamskiego.
Przeczytaj więcej o: irak , Maksymilian R. , państwo islamskie , polski dżihadysta
rp.pl