Donbas bliżej wojny

CO PISZĄ INNI: Rosyjska dziennikarka Natalia Kowalenko przewiduje rychło nowy spazm wojny w Donbasie.

 

Moskwa domaga się obiektywnego śledztwa w sprawie ostrzału autobusu pasażerskiego w Donbasie, w tym także ze strony OBWE, oraz ukarania winnych.

Pełnomocnik rosyjskiego MSZ ds. praw człowieka, demokracji i prymatu prawa Konstantin Dołgow nazwał zdarzenie „kolejnym przestępstwem kijowskich sił zbrojnych”. Rada Bezpieczeństwa ONZ potępiła tę zbrodnie. Kijów i powstańcy w Donbasie nie uznają swojej winy i oskarżają siebie nawzajem o to, co się stało.

Do ostrzału pełnego ludzi autobusu doszło na terenie Donbasu, kontrolowanym przez ukraińskie siły zbrojne. Kijów razem z Departamentem Stanu w osobie Jen Psaki pośpiesznie oskarżyły o wszystko powstańców. Faktem, że do tragedii doszło na głębokich tyłach ukraińskich, Kijów i Waszyngton się nie przejęły. Tymczasem do tej pory nie wiadomo, z jakiej broni został trafiony pojazd. Siły zbrojne twierdzą że z GRADu. Rzeczywiście, powstańcy mogli trafić w cel tylko za pomocą tej wyrzutni rakietowej. Jednak charakter zniszczeń, przedstawionych na zdjęciach i filmach wideo, wskazuje na co innego. Eksperci skłaniają się do tego, że ostrzał prowadzono z moździerzy. Jednak najbliższe pozycje powstańców znajdują się 50 km od miejsca zdarzenia. A więc moździerze powstańców nie mają z tym nic wspólnego.

Dokładnej odpowiedzi mogą udzielić specjaliści wojskowi. Jednak przedstawiciele Donbasu nie są tam dopuszczani, a ukraińskim ufać nie można. Jednak w regionie pracuje misja OBWE. Jej pracownicy mogą odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ mają pełnomocnictwa i kwalifikacje.

Moskwa domaga się przeprowadzenia śledztwa, ponieważ sytuacja znów bardzo przypomina poważną prowokację. Podczas gdy wspólnota światowa omawia sposoby pokojowego zażegnania konfliktu, a ministrowie spraw zagranicznych przygotowują spotkanie prezydentów Ukrainy, Rosji, Niemiec i Francji, sytuacja w Donbasie zaostrza się – podkreśla politolog Wiktor Kuwałdin.

Od końca ubiegłego roku podejmowane są aktywne wysiłki, w tym przez Unię Europejską i całą „normandzką czwórkę”, aby znaleźć rozwiązanie polityczne i wytyczyć drogi do całkowitego spełnienia mińskich porozumień. Wiadomo, że zarówno na Ukrainie, jak i poza jej granicami są wpływowe siły, którym to nie odpowiada i które mają nadzieję na rozwiązanie sytuacji na swoją korzyść w drodze przemocy. Obecnie sytuacja się zaostrzyła. Stworzono przesłanki do rozpoczęcia pełnoskalowego konfliktu. Najprawdopodobniej kryzys zbliża się do kulminacji. W najbliższych dniach sytuacja zostanie rozstrzygnięta w ten czy inny sposób. Zobaczymy drugi etap działań zbrojnych albo tez uda się posadzić skonfrontowane strony przy stole rozmów.

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko publicznie oświadcza, że pozostaje wciąż zwolennikiem pokojowego zażegnania konfliktu. Jednocześnie opowiada on na antenie telewizji, jak to Kijowowi udało się podczas rozejmu powiększyć ugrupowania zbrojne na wschodzie i że armii przekazano kilkaset jednostek nowego sprzętu i broni. Poza tym na Ukrainie przygotowywana jest już czwarta fala mobilizacji. Do grona poborowych trafiają nie tylko mężczyźni w wieku 25-60 lat, ale również kobiety objęte obowiązkiem służby wojskowej. Według oświadczenia ministra Ukrainy Stepana Połtoraka, mobilizowani rezerwiści po przygotowaniu zostaną wysłani do strefy konfliktu.

Moskwa jest zaniepokojona aktywnością wojskową Kijowa. Minister Spraw Zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow w tych dniach bezpośrednio ostrzegł europejskich partnerów, że według niektórych danych ukraińskie siły zbrojne przygotowują w bliskiej przyszłości kolejną próbę zbrojnego rozwiązania kryzysu. Zachód potraktował jednak ostrzeżenie Rosji bez należytej uwagi. Tymczasem w Donbasie został ostrzelany autobus z ludźmi. 12 osób zginęło, a prawie 20 zostało rannych. Spotkanie przywódców „normandzkiej czwórki” ws. uregulowania kryzysu zostało przełożone na czas nieokreślony.

Bogusław Jeznach

Więcej postów