Minuta ciszy w PE. Janusz Korwin Mikke: Nie jestem Charlie. Jestem za karą śmierci

Nie jestem Charlie. Jestem za karą śmierci” – taki napis miał na ekranie swojego komputera Janusz Korwin-Mikke podczas posiedzenia Parlamentu Europejskiego.

W jego trakcie europosłowie oczcili pamięć ofiar zamachu w stolicy Francji.

Korwin-Mikke w ten sposób nawiązał do napisu, który stał się symbolem w ciągu ostatnich dni. „Je suis Charlie” został znakiem solidarności z zaatakowanym przez dżihadystów francuskim tygodnikiem satyrycznym „Charlie Hebdo”.

W ataku na redakcję tego pisma w Paryżu zginęło w ubiegłą środę 12 osób, a 11 zostało rannych. Inny terrorysta, powiązany ze sprawcami tego zamachu, w czwartek zastrzelił w Paryżu policjantkę, a w piątek wziął zakładników w sklepie z koszerną żywnością, zabijając cztery osoby.

Wczoraj w Strasburgu minutą ciszy pamięć siedemnastu ofiar zamachów we Francji. – Ci ludzie zginęli, bo bronili tego, czego nie chcą fanatycy: satyry i wolności słowa – powiedział szef PE Martin Schulz.

– To były ataki przeciw nam wszystkim, dlatego musimy zareagować. Nie możemy pozwolić, by to podważyło nasze wartości: wolność prasy, wolność słowa, wzajemny szacunek – oświadczył Schulz, który odczytał głośno nazwiska dwunastu ofiar środowego zamachu na redakcję tygodnika satyrycznego „Charlie Hebdo” oraz zabitych w kolejnych dniach w Paryżu przez terrorystę Amedy Coulibaly’ego policjantki i czterech zakładników, przetrzymywanych w sklepie żydowskim.

Wielu eurodeputowanych przyszło na salę plenarną z czarnymi tabliczkami z napisem „Je suis Charlie” („Jestem Charlie”).

– Nie chcemy, by prasa dokonywała autocenzury, nie chcielibyśmy też, by Żydzi we Francji i w Europie czuli się zagrożeni. Nie może być też tak, aby obawiano się i stygmatyzowano wszystkich muzułmanów. Jeśli tak by się stało, to górą byliby terroryści – powiedział Schulz. Dodał, że właściwą odpowiedzią na terroryzm jest więcej demokracji i więcej tolerancji.

Francuski chadek Alain Lamassoure mówił, że zorganizowana po zamachach niedzielna manifestacja przeciwko terroryzmowi w Paryżu była przykładem poparcia dla wartości i wyrazem sprzeciwu wobec nienawiści. – Musimy zdecydowanie wesprzeć wczorajszy krzyk braterstwa – podkreślił Lamassoure. Z kolei francuska socjalistka Pervenche Beres zaproponowała, by redakcji tygodnika „Charlie Hebdo” przyznać Nagrodę Sacharowa, nadawaną przez Parlament Europejski za obronę praw człowieka.

Liderka francuskiego skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen podziękowała za wyrazy solidarności z Francuzami, ale jednocześnie wykorzystała swoje wystąpienie do skrytykowania Unii Europejskiej. – Czy Europa potrafi nas chronić przed zagrożeniem ze strony fundamentalizmu islamskiego? Czy otwarcie krajowych granic to dobra droga, by kontrolować przepływ fundamentalistów? Czy to nie polityka zaciskania pasa ograniczyła nasze możliwości wywiadowcze, możliwości walki i obrony? Ja uważam, że należy pozwolić narodom się bronić – powiedziała.

Europoseł brytyjskiej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa Nigel Farage uznał z kolei, że kraje UE ponoszą część winy za to, co się wydarzyło. – Musimy uczciwie przyznać, że nasze decyzje polityczne częściowo doprowadziły do tego, co się stało. Wystarczy spojrzeć na naszą politykę zagraniczną: od Afganistanu, poprzez Irak, Libię i Syrię (…) Rozpętaliśmy resentymenty wśród społeczności muzułmańskiej” – powiedział.

Skrytykował też „politykę masowej imigracji”, której skala nie dała nowym społecznościom szans na integrację.

onet.pl

 

Więcej postów

1 Komentarz

  1. Jakie zastrzelenie policjantki?! CO wy bredzicie – gdyby j? zastrzelono z tego ka?asznikowa to w okó? powinno by? pe?no krwi. Kula z tej broni rozsadza ludzk? g?ow? z takiej odleg?o?ci jak arbuza!

    KA?DY BALISTYK! BA! Ka?dy kto by? w wojsku wie jakie spustoszenie sieje kula z AK 47. A TU ANI GRAMA KRWI!!!

Komentowanie jest wyłączone.