Kryzys w Rosji może zagrozić polskiemu wzrostowi gospodarczemu

Zdaniem ekonomistów, polska gospodarka w tym roku mogłaby się rozwijać szybciej niż w ubiegłym, ale problemem są m.in. czynniki związane z kryzysem rosyjskim.

 

Według głównego ekonomisty banku Pekao Marcina Mrowca, prognozy gospodarcze Polski są dość pozytywne, jednak „trzeba zwrócić uwagę na ryzyka – głównie zewnętrzne. Nie wiemy, jak się potoczy sytuacja na Ukrainie i w Rosji”. Żeby nie ogłosić bankructwa, Ukraina może potrzebować około 15 mld dolarów. Z kolei rezerwy walutowe Rosji mogą szybko się zmniejszać. Ucieczka kapitału z Rosji i niskie ceny ropy naftowej mogą zagrozić stabilności rosyjskiej gospodarki. Byłoby to wyzwaniem zarówno dla Polski, jak i całego europejskiego systemu gospodarczego. Ryzyko dostrzegalne jest także na Zachodzie. Zdaniem Mrowca, należy do nich m.in. „wzrost popularności partii radykalnych”, co„może doprowadzić do pytań o spójność strefy euro. Nie byłoby to obojętne dla polskiej gospodarki”.

Zagrożenia w związku z kryzysem w Rosji widzi również główny ekonomista ING Banku Rafał Benecki. „W Rosji możemy mieć do czynienia z bankructwami firm, problemami banków, pogłębieniem recesji oraz wycofywaniem się kapitału z tego kraju, co nie pozostałoby bez wpływu na złotego” – powiedział ekonomista.

Główny ekonomista BIZ Banku Ignacy Morawski zaznaczył, że choć Rosja nie jest naszym najważniejszym partnerem handlowym, to jeśli znajdzie się w recesji, odczują to Ukraina, Białoruś i kraje na obszarze postsowieckim, które są naszymi partnerami handlowymi. Według eksperta czynnikiem chroniącym przed dramatycznymi konsekwencjami kryzysu w Rosji jest spadek cen ropy, który podnosi dochody realne ludności. „Jesteśmy importerem surowców energetycznych, więc spadek ich cen oddziałuje pozytywnie na gospodarkę” – powiedział Morawski.

Generalnie eksperci byli jednak nastawieni optymistycznie, zakładając, że Polska gospodarka może rozwijać się w 2015 roku w tempie powyżej 3%.

rp.pl

Więcej postów