Prawy Sektor na wojnie. Ukraiński Korpus Ochotniczy w Donbasie

Członkowie Prawego Sektora spędzają sen z powiek nie tylko tzw. separatystom, ale i nowym władzom w Kijowie. Wczoraj bili się jako ochotnicy o jedność Ukrainy w Donbasie, jutro, w oparciu o negację istniejącej rzeczywistości, mogą wystawić rachunek politycznemu establishmentowi i doprowadzić do destabilizacji kraju.

 

Nacjonalistyczna, czerpiąca z tradycji banderowskiej i upowskiej, wielonurtowa formacja polityczna Prawy Sektor wyrosła na Majdanie. Jej lider Dmytro Jarosz już w kwietniu zaczął formować ochotniczy oddział do walk z separatystami w Donbasie (w ramach operacji antyterrorystycznej – ATO). Militarnym skrzydłem Prawego Sektora, które ramię w ramię współdziałało z pododdziałami regularnej armii i innych batalionów ochotniczych na froncie, jest tzw. DUK – Ukraiński Ochotniczy Korpus (Dobrowolczyj Ukrajinskij Korpus).

O ile o polityczno-ideologicznych fundamentach Prawego Sektora napisano wiele, bardzo mało jest informacji o aspektach militarnych funkcjonowania DUK. Temat jest tym bardziej interesujący, że jak napisano powyżej ruchy ochotnicze na razie walczące z pełnym poświęceniem w Donbasie, z czasem mogą się obrócić przeciwko nowej władzy w Kijowie. Nie raz i nie dwa Prawy Sektor i inne organizacje nacjonalistyczne groziły nowym władzom uważając je za zdrajców, którzy hamują rozwój oddziałów werbowanych na bazie “prawdziwych” patriotów związanych z różnymi ruchami tyleż antyeuropejskimi, ileż antyrosyjskimi.

Rozgoryczenie wśród jednostek ochotniczych wzrosło szczególnie po sierpniowej klęsce pod Iłowajskiem, gdzie zginęło wielu ochotników, w tym także bojowników DUK, którzy walczą albo pod własnymi sztandarami, albo w szeregach innych jednostek ochotniczych. Jarosz szacował, że tylko pod Iłowajskiem zginęło ok. 30 członków PS. To stosunkowo duża danina krwi, która w oczach nacjonalistycznych formacji usprawiedliwia stawianie żądań politycznych, specjalnego traktowania, czy otwartego krytykowania nowych struktur państwowych.

Bojownicy DUK PS aktywni są także dzisiaj – walczą na przykład w obronie donieckiego lotniska (z racji ogromnej wytrwałości i wysiłku bojowego obrońców lotniska nazywa się cyborgami).

Członkowie Prawego Sektora walczą w Donbasie w ramach trzech zasadniczych komponentów:

– jako żołnierze regularnych jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy (indywidualne przypadki, nie tworzą one w ramach związków taktycznych zwartych grup/pododdziałów, czasami są to oficerowie).

– jako ochotnicy wchodzący w skład innych batalionów ochotniczych (trudno jest precyzyjnie wydzielić ich ze składu osobowego np. Donbasu, czy Azowa, ale pewnie są to już pododdziały o różnej liczebności (grupy bojowe). Przykładowo grupa bojowa 9 Samodzielnego Batalionu DUK (50 ludzi) pod Iłowajskiem walczyła będąc w operacyjnym podporządkowaniu batalionu ochotniczego Dnipro.

– pod własnymi sztandarami jako zwarte jednostki (bataliony szturmowe) DUK, operacyjnie podporządkowane siłom ATO, de facto jednak zachowujące sporą niezależność.

Pomijając bataliony rezerwowe w głębi kraju DUK sformował dwa bataliony „liniowe” (operacyjne), które skierowano w strefę ATO: 5 Samodzielny Batalion DUK PS oraz 9 Samodzielny Batalion DUK PS.

Członkowie DUK PS jako ochotnicy charakteryzują się wysokim morale oraz dobrą dyscypliną i wyszkoleniem. W ramach batalionów tworzone są oddziały rozpoznawcze, grupy szturmowe, ochotnicy biorą udział także w akcjach o charakterze specjalnym (dywersja), czy partyzanckim. Starsi członkowie DUK PS, stanowiący w kraju kadrę struktur terytorialnych (np. rejonowych), a na froncie grup bojowych, nierzadko legitymują się służbą w radzieckich formacjach elitarnych (np. w piechocie morskiej).

Jednym z „najczarniejszych dni” dla DUK był 12 sierpnia, kiedy to autobus z bojownikami wpadł w zasadzkę pod Donieckiem – zginęło 12 członków PS. Mimo, że Jarosz nie raz groził wycofaniem bojówek z frontu formacje DUK walczą w ATO do dziś, głównie w samym Doniecku. 21 listopada w rejonie lotniska w Doniecku zginęło 2 członków DUK ze składu 5 Samodzielnego Batalionu DUK (poderwali się na minach, byli członkami grupy rozpoznawczej) – są to póki co ostatnie zidentyfikowane imiennie straty PS w strefie ATO.

Problemem DUK był niedostatek broni. Nowa władza starała się nie dostarczać broni zbyt ekstremistycznym z jej punktu widzenia pododdziałom DUK, dlatego bojówki PS musiały polegać głównie na broni zdobycznej. To z pewnością hamowało rozwój oddziałów ochotniczych kierowanych na front, stąd duża rozbieżność liczebna między kombatantami, a potencjałem mobilizacyjnym (2 bataliony szturmowe na froncie ATO w stosunku do 9 batalionów rezerwowych w głębi kraju).

Sam Dmytro Jarosz wiele razy podkreślał, że władza hamuje rozwój formacji ochotniczych, zwłaszcza spod sztandarów Prawego Sektora, ale można raczej uznać, że formacje polowe są dzisiaj dobrze wyposażone. Poza bronią strzelecką (np. karabinki rodziny AK z podwieszanymi granatnikami), czy granatnikami grupy bojowe DUK mają wsparcie pojedynczych egzemplarzy broni ciężkiej, czy to zdobycznej, czy to w ramach współpracy z pododdziałami armii regularnej (mieszane grupy bojowe).

Z „Prawym Sektorem” współpracują politycznie i militarnie także inne formacje nacjonalistyczne, np. Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów OUN. Batalion OUN formalnie podporządkowany był przez pewien czas PS i funkcjonował jako grupa bojowa DUK.

Marcin Gawęda

Więcej postów