Dick Cheney twierdzi, że wnioski z senackiego raportu o tajnych więzieniach CIA to„banialuki”.
Dziennik „New York Times” wzywa do wszczęcia kryminalnego śledztwa przeciwko byłemu wiceprezydentowi USA Dickowi Cheneyowi w sprawie tortur w tajnych więzieniach CIA.
W USA odwielu lat krytykowane są metody, jakie stosowano podczas tzw.wojny zterrorem. Ależadne „mainstreamowe” media ani „mainstreamowi”politycy niewzywali dokryminalnegoosądzeniaekipyGeorge’a .Busha.Takieapelezgłaszalitylkoobrońcyprawczłowiekaorazpolitycyikomentatorzyuważani zaskrajnych. Doponiedziałku…Tego bowiem dnia redakcja „New York Timesa” wezwała prokuraturę, by wszczęła śledztwo przeciwko politykom odpowiedzialnym za tajne więzienia CIA i stosowane tam tortury. W komentarzu redakcyjnym czytamy: „Jeśli śledztwo ma być wiarygodne, powinni nim zostać objęci wiceprezydent Dick Cheney, były szef jego biura David Addington, były szef CIA oraz John Yoo i Jay Bybee, czyli prawnicy, którzy przygotowali memoranda zezwalające na tortury. Należy też rozważyć ściganie Jose Rodrigueza z CIA, który rozkazał zniszczyć taśmy z nagraniami przesłuchań; psychologów, którzy wymyślili procedury przesłuchań i pracowników CIA, którzy je wdrażali”.Na początku grudnia senacka komisja ds. wywiadu pod przewodem demokratki Dianne Feinstein ujawniła 500-stronicowy raport o tajnych więzieniach, które znajdowały się w Afganistanie, Tajlandii, Polsce, Rumunii i na Litwie. Konkluzje są miażdżące dla CIA – tzw. rozszerzone metody przesłuchań były jeszcze bardziej brutalne, niż sądzono.
Radykalny apel „New York Timesa” jest zapewne reakcją na serię buńczucznych wywiadów, których po ogłoszeniu raportu udzielił w różnych telewizjach Cheney. Twierdził on, że wnioski senatorów to „banialuki”, że nawet osławione podtapianie to nie były żadne tortury i że gdyby teraz cofnąć czas, „powtórzyłby wszystko bez mrugnięcia okiem”.
Co ciekawe, w sprawie podtapiania niejasno wypowiada się nawet obecny szef CIA John Brennan, nominowany przez Baracka Obamę. Pytany przez dziennikarzy, czy w tajnych więzieniach stosowano tortury, uchylił się od odpowiedzi.
Takie uniki – lub tym bardziej upieranie się, że podtapianie nie było torturą – wydają się groteskowe, jeśli wziąć pod uwagę, że po II wojnie światowej Amerykanie skazali japońskich oficerów za podtapianie amerykańskich jeńców. Proces odbył się w 1947 r. w Jokohamie – przypominał o nim niedawno „Washington Post”. Trzej Japończycy dostali wyroki od 15 od 25 lat więzienia i ciężkich robót – za „wodne tortury” (tak je określano w sądowych dokumentach) i za złamanie zasad prowadzenia wojny.
Okazuje się zatem, że jeśli Amerykanin podtapia cudzoziemca, nie są to tortury, ale jeśli dzieje się na odwrót – to już są.
W zasadzie nie wiadomo, dlaczego „New York Times” zatrzymuje się na Cheneyu i nie wzywa do osądzenia Busha, który – jak sam pisał w pamiętnikach – znał szczegóły przesłuchań i osobiście je zatwierdzał. Być może redakcja uznała, że „zamach” na urząd prezydenta, który cieszy się w USA niezwykłym szacunkiem (a sprawujący go polityk otaczany jest aurą nadczłowieka), byłby już zbyt radykalny.
Po ogłoszeniu raportu Obama zachował dyplomatyczne milczenie. Wcześniej przyznawał: „torturowaliśmy ludzi”, ale dodawał, że działo się to w sytuacji zagrożenia i że ekipa Busha była pod presją, by ukarać terrorystów odpowiedzialnych za zamachy na Nowy Jork i Waszyngton. Dlatego obecny prezydent nigdy nawet nie wspominał o odpowiedzialności kryminalnej ludzi z poprzedniej administracji, choć formalnie zakazał „rozszerzonych technik przesłuchań”. Już za rządów Obamy Departament Sprawiedliwości wszczął śledztwo w sprawie dwóch przypadków śmierci w więzieniach CIA i zniszczenia taśm z brutalnych przesłuchań. Ale owo śledztwo zostało umorzone.
Prócz podtapiania przesłuchiwanych m.in. karmiono przez odbyt, zawiązywano im oczy i straszono wiertarką lub odbezpieczaniem pistoletu przy głowie, pozbawiano snu nawet przez ponad tydzień, kąpano w lodowatej wodzie, zmuszano do wielogodzinnego stania w niewygodnych pozycjach (nawet więźniów ze złamaniami stopy). Dwóch więźniów zmarło: jeden w Afganistanie, zostawiony na noc nagi w chłodnej celi, drugi – podczas przesłuchania w Iraku (w więzieniu, które nie było tajne, ale przesłuchiwała go CIA).
W sumie w tajnych więzieniach przetrzymywano 119 osób, z czego 26 – jak przyznaje sama CIA – przez pomyłkę. Dwaj psychologowie, którzy opracowali techniki tortur, a potem osobiście je aplikowali, dostali astronomiczną sumę 81 mln dol. Inspirowali się badaniami z lat 60. na psach, które poddawano elektrowstrząsom, by wprowadzić je w stan „wyuczonej beznadziei