Poroszenko – kat Ukrainy!

Choć manifestujących pod Sejmem przeciwników wojny na Ukrainie i angażowania Polski w ten konflikt nie było wielu – to ich hasła wystarczyły, by przywódca kijowskiej junty został wprowadzony do parlamentu tylnym wejściem.

 

Petro Poroszenko nie miał więc okazji przeczytać transparentów „Pamiętamy o ofiarach ludobójstwa na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej”, usłyszeć okrzyków „Szuchewycz  i  Bandera – pachołki  Hitlera”, ani zobaczyć flag Noworosji. Przedstawiciele Obozu Wielkiej Polski, Falangi, Związku Słowiańskiego, a także Komitetu Ukraińskiego grupującego aktywistów antywojennych obu narodowości pikietowali pod Sejmem w imię pokoju, prawdy historycznej oraz geopolitycznych interesów Polski. Gospodarze niechcianej przez Polaków wizyty, rządzący III RP pilnowali jedynie, by krytyka nie doszła do oczu i uszu gościa, stąd wiele detali jego pobytu, w tym dokładna godzinowa agenda – do ostatniej chwili trzymane były w tajemnicy. Podobnie zresztą rzecz się ma z jutrzejszym pobytem Poroszenki w Lublinie, gdzie również Kresowianie i narodowcy szykują się do „serdecznego powitania” przywódcy junty.

Konrad Rękas

Więcej postów