Wojna domowa na Ukrainie 17.12.2014r – Quo vadis

Po ropie przyszła kolej na rubla. Spekulacyjny atak wywołał panikę na giełdzie i rubel schudł do 63,4 rubli za dolara. Mówią, że rosyjski bank centralny spanikował i nocną porą podwyższył stopy procentowe z 10,5 do 17 procent (przed inwazją na Krym było 5,5). Nic nadzwyczajnego, normalna zagrywka emitenta, ale wcześniej interweniował niepotrzebnie, bo nieskutecznie, pozbywając się bugsów.

 

Na naszych oczach trwa już światowa wojna. To nieprawda, że na niej nie giną ludzie. Można miliardy stracić, miliardy można zyskać, a miliardy to zawsze krew, pot i łzy. Aby je odrobić, wielu wyzionie ducha.

Różnica pomiędzy strzelaniną w Donbasie a giełdą w Moskwie jest taka, że tam widzimy poległych, tu nie wiemy, na kogo padnie. Tam rozgrywki rozumiemy, a tu, niestety, nie.

I miejmy nadzieję, że nie tylko my nie rozumiemy. Z całą pewnością w tej rozgrywce ktoś jest głupi. To nie tak, jak w spekulacji maluczkich, którzy mają problem z odgadnięciem trendu, czy to górka, czy dołek. Tutaj grają gracze, którzy mają nie tylko realny wpływ na światowe ceny, ale i na kreację, np. nowego pieniądza.

Nie wiemy, czy Putin chce ograć tylko zachodnią finansjerę, czy też swoich oligarchów. Nie wiemy też, kto po tej cenie rubla kupuje i na co go przeznacza. Nie wiemy, do jakiego stopnia Rosja może zrezygnować z importu, i w jakim zakresie może się zabezpieczyć przed wykupem rosyjskiego majątku. Rozgrywka jest fascynująca, i być może nie będzie trzeba użyć bomb atomowych.

W raporcie misji obserwacyjnej Zarządu Najwyższego Komisarza ONZ ds. praw człowieka jest napisane, że Ochotnicze oddziały, znajdujące się pod kontrolą Kijowa a także Służba Bezpieczeństwa Ukrainy systematycznie naruszają prawa człowieka, że miały miejsce bezpodstawne aresztowania, tortury i zaginięcia ludzi, podejrzanych o „separatyzm i terroryzm”.

Rozejm był potrzebny do tego, aby pod nosami powstańców do Debalcewa przybyła kolumna 30 transporterów opancerzonych.

Podobno działa propaganda, informująca powstańców o tym, jak Rosja zaraz padnie na kolana.

Polska wspomoże Ukrainę w tym, na czym się najlepiej znamy, tj. w zarządzaniu finansami publicznymi, administracyjnych reformach, oraz decentralizacji władzy.

Tymczasem po udanym wrobieniu w zestrzelenie MH17 (tak, udanym, prawda nie ma znaczenia), może też uda się wykorzystać zgon śp. Andreasa Schockenhoffa, polityka niemieckiej CDU i jednego z krytyków Władimira Putina. Zmarł on w sobotę w wieku 57 lat. Prokurator stwierdził, że nie ma całkowitej pewności, że śmierć była naturalna, i zarządził przeprowadzenie autopsji ze względu na wiele wątpliwości związanych z tym, że zmarły nie ukrywał swojej niechęci do Władimira Putina i jego polityki wobec Ukrainy.

neon24.pl

Więcej postów