Półmiski pełne frykasów, zacne trunki i świąteczne podarunki. Tak imprezowali ostatnio urzędnicy Centrum Usług Wspólnych – urzędu odpowiadającego za organizację przetargów zakupowych dla Kancelarii Premiera i ministerstw. Z jakiej okazji to wystawne przyjęcie?
Czyżby urzędnicy nakupowali w tym roku aż tyle, iż uznali, że należy im się nagroda? Sądząc po zadowolonych minach – najwyraźniej tak. I na miejsce imprezy wybrali jeden z najbardziej prestiżowych hoteli w Warszawie o godnej nazwie Sobieski.
Centrum stolicy. Hotel Sobieski. Przestronna sala restauracji „Marysieńka”. Stoły uginające się od jedzenia. I to nie byle jakiego. – Wspaniałe regionalne przysmaki, które mogą stać się idealną regeneracją przed ważnym spotkaniem – tak zachwalają specjały swojej kuchni właściciele restauracji.
Faktycznie, frykasy musiały przypaść urzędnikom CUW do gustu, bo półmiski były cały czas oblężone przez łasuchów od przetargów. Na takiej imprezie nie zabrakło oczywiście i alkoholu. Służy przecież trawieniu i zacieśnianiu zawodowych kontaktów. Biurokraci z CUW raczyli podniebienia 13-procentowym chilijskim winem, rocznik 2009. Butelkę czerwonego Fuego Austral Cab w sklepie kosztuje ok. 35 zł. Czyżby specjaliści od przetargów nie potrafili znaleźć tańszego dobrego wina? No, chyba że to nie cena była tu najważniejsza! Może z tego samego powodu urzędnicy CUW nie ujawniają kosztu swego przyjęcia…
fakt.pl